Szymon Hołownia odpowiedział na propozycję Mateusza Morawieckiego, który zadeklarował, że chce spotkać się z marszałkiem Sejmu. Hołownia powiedział, jakie warunki muszą zostać spełnione, by doszło do rozmowy. Zauważył przy tym, że działania Prawa i Sprawiedliwości w sprawie zerowego VAT-u na żywność ujawniają sprzeczności polityki realizowanej przez rządzących.
20 listopada grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt ustawy przedłużającej utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność do czerwca 2024 roku. Dzień później Szymon Hołownia powiedział, że chce poruszyć tę kwestię podczas spotkania z premierem.
- Wczoraj wieczorem otrzymaliśmy wrzutkę - bo trudno to inaczej nazwać - tuż przed prezydium Sejmu (...) o zerowym vacie na żywność. To będzie moje pytanie do pana premiera, dlaczego, jeżeli posłowie jego ugrupowania składają poprawkę o konieczności przedłużenia zerowego VAT-u na żywność, to czemu pan premier nie uwzględnił zerowego VAT-u w budżecie, który złożył do Sejmu? Postuluje się coś, co jest sprzeczne z wolą pana premiera, którą wyraził, pisząc budżet - stwierdził.
Szymon Hołownia powiedział, że zapyta Morawieckiego także o budżet. - Zadam panu premierowi pytanie, dlaczego nie wpłynął budżet. Skoro wpłynęła ustawa okołobudżetowa, warto zapytać, gdzie jest budżet do tej ustawy? Analizy sejmowe wskazują jednoznacznie, że budżet złożony przez rząd pana Morawieckiego we wrześniu uległ dyskontynuacji. A więc zaraz po tym, jak został ukonstytuowany nowy Sejm, ten budżet powinien zostać złożony raz jeszcze - podkreślił.
Hołownia powiedział, że do spotkania z Morawieckim dojdzie "zaraz po tym, jak wyklaruje się jego status, bo w tej chwili jest z jednej strony zdymisjonowanym premierem rządu i jest też jednocześnie osobą, która nie sformowała nowego rządu". - Muszę państwu powiedzieć, że kiedy myślę o panu premierze Morawieckim, to przypomina mi się fenomen kota Schroedingera. Przypomnijmy, był to taki kot, który jednocześnie był w pudełku i był poza pudełkiem. Mam wrażenie, kiedy słucham, czytam i oglądam pana premiera, kiedy widzę, co wpływa do laski marszałkowskiej z jego strony, że mamy do czynienia z "premierem Schroedingera", który z jednej strony jest premierem, a z drugiej strony premierem nie jest - powiedział.