Jeszcze w tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki ma przedstawić skład nowego rządu. Morawiecki podał do dymisji swój dotychczasowy rząd w ubiegły poniedziałek, na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu. Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda powierzył politykowi misję tworzenia nowego gabinetu. Prezydent musi powołać Radę Ministrów najpóźniej 27 listopada. Od daty powołania rządu premier ma dwa tygodnie na przedstawienie exposé i uzyskanie wotum zaufania w Sejmie.
Wszystko wskazuje na to, że rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyska bezwzględnej większości, bo głosowanie przeciw zapowiadają Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Wówczas nowego premiera wybierze Sejm, a kandydatem sejmowej większości na szefa rządu jest Donald Tusk.
Jak podał we wtorek portal Wp.pl, ze względu na to, że misja Mateusza Morawieckiego z góry skazana jest na porażkę, premier PiS ma problemy ze skompletowaniem nowego składu rządu. - Nie znam nikogo, kto by się garnął. Z tego, co wiem, premier wciąż szuka "kandydatów" - mówi w rozmowie z portalem jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy. - Niektórzy mogą jednak otrzymać "propozycje nie do odrzucenia". Jeśli odmówią, pewnie spotkają ich jakieś konsekwencje - twierdzi jeden z członków rządu PiS. Dziennikarz Wp.pl usłyszał też słowa: "Nie zamierzam uczestniczyć w tym teatrzyku, bo to głupota".
Z ustaleń Wp.pl wynika, że w nowym składzie rządu Mateusza Morawieckiego znajdą się minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda i minister-członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber. W rządzie mogą też zostać ministerka zdrowia Katarzyna Sójka, szefowa resortu rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg i ministerka finansów Magdalena Rzeczkowska.
W Radzie Ministrów Prawa i Sprawiedliwości ma zabraknąć za to wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, szefa MSZ Zbigniewa Raua, ministerki klimatu i środowiska Anny Moskwy, szefa MON Mariusza Błaszczaka, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
"Nie wiadomo, co z Michałem Dworczykiem, Robertem Telusem, Henrykiem Kowalczykiem, Andrzejem Adamczykiem, Zbigniewem Ziobrą, Szymonem Szynkowskim vel Sękiem i Jackiem Sasinem. Według naszych informacji przynajmniej kilku z nich nie otrzymało od Morawieckiego propozycji wejścia do jego nowego rządu" - czytamy w Wp.pl.