Joanna Mucha przyszłą szefową Ministerstwa Zdrowia? Mamy komentarz posłanki

- Nie mam takiej propozycji, taka propozycja nie padła - powiedziała we wtorek w Porannej rozmowie Gazeta.pl posłanka Polski 2050 Joanna Mucha. To reakcja na poniedziałkowe doniesienia Onetu, z których wynikało, że parlamentarzystka ma objąć tekę szefowej resortu zdrowia w nowym rządzie Donalda Tuska.

Dotychczasowe doniesienia medialne dotyczące rozmów koalicyjnych i podziału ministerstw wskazują, że resort zdrowia jest tym, o które żadne z ugrupowań szczególnie nie walczyło. Wiąże się to nie tylko z koniecznością rozwiązywania ciągłych problemów w ochronie zdrowia, ale też mierzeniem się z brakami w funduszach. Wstępne doniesienia wskazywały, że szansę na objęcie tego stanowiska miała posłanka KO Izabela Leszczyna, wiceszefowa Platformy Obywatelskiej, wieloletnia posłanka, a w latach 2013-2015 wiceministra finansów.

Zobacz wideo Poranna rozmowa Gazeta.pl. Posłanka Polski 2050 Joanna Mucha

Portal Onet.pl podał jednak w poniedziałek, że nową ministerką zdrowia ma zostać posłanka Polski 2050 Joanna Mucha. - Nie mam takiej propozycji, taka propozycja nie padła. (...) Wydaje mi się mało prawdopodobne, by taka propozycja miała paść - powiedziała parlamentarzystka we wtorek w Porannej rozmowie Gazeta.pl.

- Gdyby padła taka propozycja, to bardzo rozsądne byłoby rozważyć ją z osobą, którą taką propozycję złoży, a nie medialnie - dodała.

Joanna Mucha o prawie aborcyjnym: Można prowadzać "rozszczelnienia"

Posłanka komentowała także m.in. zmiany, jakie planuje wprowadzić obecna sejmowa większość w  kwestii prawa aborcyjnego. - Minister zdrowia, który obejmie ten urząd, będzie miał szansę przez akty niższej rangi, czyli nie ustawy, wprowadzić całkiem sporo różnego rodzaju "rozszczelnień". Zalecenia medyczne, ale też organizacyjne związane z klauzulą sumienia. Sumienia nie może mieć szpital, może mieć je człowiek. Jeżeli szpital jako instytucja podpisuje z NFZ kontrakt, to powinien też zapewnić, że świadczenia zdrowotne będą tam wykonywane, niezależnie od tego, jacy pracują tam lekarze - mówiła Joanna Mucha w Gazeta.pl.

- Drugą kwestią jest obalenie wyroków [Trybunału Konstytucyjnego - red.], które zapadły z wadą prawną. Jestem przekonana, że jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, by kwestia aborcji została rozwiązana. Naszym podstawowym postulatem w tym zakresie jest referendum, ze względu na to, że zdajemy sobie sprawę, że liberalizacji ustawy Andrzej Duda nie podpisze - dodała. 

Parlamentarzystka oceniła też, że Sejm powinien wrócić do prezydenckiego projektu ustawy, który zakładał możliwość przerwania ciąży w razie wystąpienia wad letalnych u płodu. - Ten projekt pozwala na to, by najbardziej drastyczne sytuacje rozwiązać. Kraj, w którym nie można dokonać aborcji, kiedy płód ma wady letalne, skazuje kobiety na tortury. Ten projekt powinien być szybko procedowany. Wyobrażam sobie, że i PiS zagłosuje za tym projektem, i prezydent Andrzej Duda bez mrugnięcia powieką go podpisze. To pierwszy krok, mały krok, ale niezbędny, dlatego powinniśmy go procedować - zaznaczyła Joanna Mucha w Porannej rozmowie Gazeta.pl.

Joanna Mucha jest absolwentką Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, ukończyła też studia podyplomowe z zakresu ekonomiki zdrowia. Jest doktorką nauk ekonomicznych, a rozprawę doktorską pisała na temat kwestii dopłat pacjentów do usług medycznych. 20 lat temu dołączyła do Platformy Obywatelskiej, w 2007 r. po raz pierwszy uzyskała poselski mandat. W latach 2011-2013 była ministerką sportu i turystyki. Na początku 2021 r. opuściła PO i dołączyła do Polski 2050 Szymona Hołowni.

Więcej o: