Tomasz Kaczmarek twierdzi, że jako funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego łamał prawo na polecenie swoich ówczesnych przełożonych - Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i Ernesta Bejdy (obecnie w zarządzie PZU, wówczas zastępca Kamińskiego w CBA). Agent Tomek powiedział "Gazecie Wyborczej", że kazano mu przekazywać ściśle tajne dokumenty dziennikarzom sympatyzującym z Prawem i Sprawiedliwością. Kaczmarek złożył już w tej sprawie zeznania w prokuraturze. Informacje przekazane przez byłego agenta CBA i posła PiS skomentowało wielu dziennikarzy i polityków. Podkreślają oni ogromne znaczenie całej sprawy dla zrozumienia mechanizmów kształtujących polską politykę pod rządami PiS.
Zdaniem senatora Koalicji Obywatelskiej Bogdana Klicha, Tomasz Kaczmarek pokazał, że "ośmiornica oplotła państwo i obywateli". "Na czele tego przestępczego układu stali, ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, Kamiński i Wąsik. Na końcu pracownicy pisowskich mediów: Kania, Pereira, Sakiewicz, Gmyz, Gargas, Hejke" - napisał.
Poseł KO Aleksander Miszalski stwierdził na portalu X, że informacje podane przez Agenta Tomka to argument na rzecz likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Takie rozwiązanie znalazło się w umowie koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.
"Niektórzy mieli wątpliwości, czy CBA należy zlikwidować. Po dzisiejszych informacjach o tym, jak Agent Tomek na zlecenie Kamińskiego przekazywał zebrane w interesie PiS-u materiały prorządowym dziennikarzom, na wątpliwości miejsca już nie ma" - podkreślił.
Dziennikarz Radosław Gruca uważa, że Tomasz Kaczmarek ujawnił ważne informacje na temat sposobu postępowania osób związanych z PiS. Jego zdaniem sprawa Agenta Tomka "świadczy o tym, jak sprane mieli mózgi funkcjonariusze PiS". "Gdyby nie to, że przed nami posiedzenie Sejmu, Agent Tomek zabiegający o status świadka koronnego byłby moim wydarzeniem tygodnia" - zaznaczył. Gruca dodał, że "jeśli nawet Kaczmarek łamał prawo, każdy może odkupić swoje winy".
Sprawę skomentował również redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk. "Cezary Gmyz, Dorota Kania, Tomasz Sakiewicz czy Samuel Pereira czytający tajne papiery CBA, które CBA im przekazuje w ramach współpracy mediów rządowych i prorządowych z władzą. Tak właśnie wygląda upadek" - stwierdził na portalu X.