Władysław Kosiniak-Kamysz apeluje do Morawieckiego. "Suweren zdecydował inaczej"

- Zaapelowałbym do pana premiera, wszystkich rządzących o niepodejmowanie decyzji w tym momencie, kiedy suweren zdecydował już inaczej, komu chce powierzyć misję tworzenia rządu - powiedział w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz.

Władysław Kosiniak-Kamysz został zapytany przez Konrada Piaseckiego z TVN24, czy Mateusz Morawiecki proponował mu objęcie funkcji premiera. Szef PSL przekazał, że do niego nikt z Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie nie dzwonił. Przyznał jednak, że "były rozmowy z niektórymi posłami, były telefony z pytaniem, czy są zainteresowani rozmową". 

Zobacz wideo dr Paweł Grzesiowski: Cofnęliśmy się o 50 lat, do momentu, gdy ludzie nie myśleli o zdrowiu i dobru publicznym

Kosiniak Kamysz o rozmowach koalicyjnych: Nie we wszystkim dojdziemy do porozumienia

Kosiniak-Kamysz skomentował też powierzenie misji tworzenia rządu obecnemu premierowi. Powiedział, że sytuacja jest "symboliczna". - Liczy się to, jak ktoś kończy, a nie jak zaczyna. W takich sprawach uszanowanie woli wyborców, suwerena i powiedzenie: "nie udało nam się, rozumiemy, odchodzimy, będziemy w opozycji" - to dla wyborców byłoby pokazanie: potrafili walczyć do końca, a jak się nie udało, to potrafią z godnością zejść z areny - powiedział. - Chyba że to chodzi o ten KNF tak naprawdę. Tutaj bym zaapelował do pana premiera, wszystkich rządzących o niepodejmowanie decyzji w tym momencie, kiedy suweren zdecydował już inaczej, komu chce powierzyć misję tworzenia rządu. Taki apel był do nas kierowany, gdy my rządziliśmy, jak Andrzej Duda został prezydentem, później była już zmiana [władzy - red.]. Ten apel ze strony pana prezydenta do premiera powinien zostać skierowany po pierwszym posiedzeniu - podkreślił. 

Prezes PSL mówił także o rozmowach koalicyjnych, które toczą się pomiędzy liderami obecnej opozycji. Jak mówił, "jest kilka kwestii programowych, które trzeba uzgodnić, bo ta umowa jest naprawdę obszerna". Przyznał, że nie wszystkich sprawach ugrupowania dojdą do porozumienia. - To jest sprawa również zasad przerywania ciąży. My mamy, jako Trzecia Droga, inny program w tym zakresie - przywróćmy bezpieczeństwo, wróćmy do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Na to byłaby większość i moim zdaniem prezydent by się na to zgodził. To byłoby realne zadziałanie - powiedział.

***

Więcej o: