Mateusz Morawiecki w rozmowie z Interią wymienił błędy, które jego zdaniem wpłynęły na wynik wyborów - choć PiS zdobył największe poparcie, nie jest w stanie samodzielnie utworzyć rządu. Premier przyznał m.in., że skierowanie wniosku ws. aborcji do Trybunału Konstytucyjnego nie było jednak najlepszym pomysłem. Zapewnił przy tym, że sam od zawsze był zwolennikiem tzw. kompromisu aborcyjnego. - Wniosek do TK w tej sprawie był błędem. Natomiast Trybunał Konstytucyjny, opierając się o polską konstytucję, nie mógł wydać innego wyroku - mówił Morawiecki.
Przypomnijmy, że w 2020 roku Trybunał Konstytucyjny uznał przepis pozwalający na dokonanie legalnego zabiegu aborcji w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją, i tym samym uniemożliwił dokonanie legalnego zabiegu aborcji. W proteście wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego w kilkuset miastach w kraju i w ponad stu za granicą odbyły się liczne demonstracje, największe w Polsce od czasu przemian ustrojowych w 1989 roku.
Morawiecki w rozmowie z dziennikarzami mówił jednak nie tylko o aborcji. Wyraził m.in. nadzieję na to, że uda mu się znaleźć 37 brakujących posłów, aby PiS uzyskało większość w Sejmie. - Przede wszystkim chcę odwołać się do tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją - powiedział premier. Podkreślił również, że oferta współpracy dla PSL-u będzie ważna przez całą kadencję oraz ma być rozwijana. Ponadto stwierdził, że wyobraża sobie bycie członkiem rządu, którego premierem jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomnijmy, że pytany o taką koalicję rzecznik PSL Miłosz Motyka wybuchnął śmiechem, po czym stwierdził: "Panowie, przestańcie sobie robić jaja".
Najnowszy wywiad, którego udzielił Mateusz Morawiecki, jest szeroko komentowany w sieci. Posłanka KO Barbara Nowacka we wpisie na X nazwała premiera "notorycznym kłamcą" i wypomniała mu milczenie po śmierci m.in. Izabeli z Pszczyny oraz Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu. Nowacka zwróciła również uwagę na brak reakcji Morawieckiego, "gdy policja pałowała protestujące, gdy zastraszano lekarzy i NGO". "Premier mógł zapobiec dramatom. Obrzydliwy typ" - zakończyła swój wpis.
Oszustem Morawieckiego nazwał również Tomasz Trela z Lewicy: "Teraz Morawiecki powie wszystko, co ludzie chcą usłyszeć, wcześniej robił tylko to, co chciał Kaczyński. Oszust zawsze będzie oszustem". Z kolei dziennikarka TVN24 Arleta Zalewska, podobnie jak Nowacka, wypomniała premierowi milczenie ws. aborcji. "Dlaczego przez 3 lata milczał? Dlaczego pozwolił, by Polki żyły w obawie o zdrowie i życie?" - pytała na X.
Wywiad szefa obecnego rządu kąśliwie skomentował także Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej". "Mateusz Morawiecki wkrótce powie, że zawsze był za jawnością majątkową i błędem było przepisanie majątku na żonę, nie robił z Kościołem interesów, nigdy nie mówił, że opozycja jest 'bandą rudego', a Jarosława Kaczyńskiego prawie nie zna" - napisał na X. Sarkazmu nie szczędził również dziennikarz TVN24 Radomir Wit: "Jak tak dalej pójdzie, to za chwilę Mateusz Morawiecki zacznie krytykować ostatniego premiera rządu Zjednoczonej Prawicy". W podobnym tonie wypowiedział się też mecenas Roman Giertych: "Grudzień 2023. Mateusz Morawiecki: zawsze uważałem, że Donald Tusk to jest najlepszy premier", a Jakub Kralka z serwisu Bezpiecznik podsumował sytuację: "Na końcu tej pięknej historii Morawiecki jeszcze zostanie doradcą Donalda Tuska".