"Ukradziony autorski pomysł" i pędzenie bimbru. Kołodziejczak o postulatach dla rolników

Choć partie opozycji demokratycznej nie przygotowały jeszcze umowy koalicyjnej, ich politycy otwarcie mówią o planach przyszłego rządu. W ostatniej rozmowie z "Wyborczą" swoimi priorytetami podzielił się również Michał Kołodziejczak, lider Agrounii, który uzyskał mandat poselski z listy KO. Pośród jego postulatów znalazł się między innymi "autorski pomysł ukradziony przez PiS" oraz legalizacja pędzenia bimbru.

Michał Kołodziejczak, założyciel i lider Agrounii, z powodzeniem startował w tegorocznych wyborach do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej. Choć partie opozycyjne cały czas toczą rozmowy na temat umowy koalicyjnej i stanowisk w przyszłym rządzie, w mediach nie brakuje spekulacji na temat przyszłego obsadzenia ministerstw. Pośród dziennikarzy pojawiają się przypuszczenia, że w związku ze swoim doświadczeniem resort rolnictwa objąć mógłby właśnie prezes Agrounii. Sam Kołodziejczak stwierdził z dużym przekonaniem, że dobrze sprawdziłby się na takim stanowisku. - To byłoby najbardziej profesjonalne ministerstwo rolnictwa spośród wszystkich - mówił w programie "Super Expressu".

Zobacz wideo Michał Kołodziejczak o "Lokalnej półce": Odpowiedni poziom produkcji w kraju będzie gwarancją normalnych cen żywności

Michał Kołodziejczak proponuje legalizację pędzenia bimbru. "Ważny element kulturowego krajobrazu"

W rozmowie przeprowadzonej z wyborcza.biz Michał Kołodziejczak zdradził dziennikarzowi swoje plany na pracę w przyszłym rządzie oraz wymienił sprawy rolników, o które chciałby zawalczyć. Pośród nich znalazła się między innymi legalizacja pędzenia bimbru. Sam trunek lider Agrounii nazwał "ważnym elementem kulturowego krajobrazu" oraz "powodem do dumy".

- Dawniej tzw. księżycówka była ważnym elementem naszego kulturowego krajobrazu, który kojarzył się z tajemnicą, przekraczaniem norm, wolnością od państwa. No i była powodem do dumy tak jak nalewki, z których Polacy dawniej słynęli - twierdził w rozmowie Kołodziejczak. - Jestem za uwolnieniem prawa do produkcji na własne potrzeby, ale oczywiście na zdrowych zasadach. Tylko bezpieczne ilości i - jak jeszcze raz podkreślam - na własny użytek - tłumaczył swój postulat.

Samo prawo do pędzenia bimbru prezes Agrounii uznaje również za swoisty symbol wolności i podmiotowości, którą mogli cieszyć się niekiedy rolnicy. Z rozgoryczeniem mówi o tym, że w ostatnich latach były one obywatelom odbierane. - Chodzi też o pewien rodzaj wolności - robienia u siebie w gospodarstwie, co kto chce. To jest podmiotowość dla rolnika. A ona w ostatnim czasie była Polakom zabierana, nawet w bardzo podstawowych rzeczach. Jestem więc za tym, by w zakresie alkoholu na własny użytek uwolnić rolników - zapowiadał Kołodziejczak.

"Polska półka" postulatem dla rolników. Kołodziejczak: PiS ukradł mój autorski pomysł

W dalszej części rozmowy Kołodziejczak podzielił się również pozostałymi planami dotyczącymi polskiej wsi. Odniósł się między innymi do pomysłu "polskiej półki" w sklepach. Podobny punkt, mający zapewnić lokalnym producentom miejsce w sieciach handlowych, znajdował się również w programie Prawa i Sprawiedliwości, co zauważył również prezes Agrounii. - To mój autorski pomysł, który PiS po prostu ukradł - skomentował.

Według Kołodziejczaka wprowadzona powinna zostać ustawa, zgodnie z którą 51 proc. strategicznych produktów sprzedawanych przez sklepy miałoby być polskiej produkcji. Co miałoby do nich należeć? - Mięso, jaja, warzywa, owoce. Oczywiście te ostatnie tylko takie, które rosną i są uprawiane w Polsce - wyliczał polityk. Tłumaczył również, że celem wprowadzenia przepisu miałoby być odebranie sprzedawcom możliwości szantażu producenta. - Dziś sieć dyskontów potrafi na przykład wyłączyć na trzy miesiące dany produkt od danego dostawcy z oferty tylko i wyłącznie po to, żeby wymóc obniżenie ceny u producenta - tłumaczył lider Agrounii.

Pośród postulatów Kołodziejczaka znalazło się również zwiększenie kompetencji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także wprowadzenie przepisów, które będą miały wpływ na handel i terminy płatności dla rolników. Do tych ostatnich należeć miałoby stworzenie listy produktów i usług, za które trzeba płacić w odpowiednim czasie. Lider Agrounii przekonywał, że będzie walczył o to, aby jego postulaty zawarte zostały w umowie koalicyjnej.

Więcej o: