Oświadczenie prezydenta Andrzeja Dudy. Znamy datę pierwszego posiedzenia nowego Sejmu

Andrzej Duda ogłosił podczas czwartkowego (26 października) przemówienia datę pierwszego posiedzenia Sejmu. Zgodnie ze słowami prezydenta pierwsze spotkanie posłów niższej izby polskiego parlamentu zostanie zwołane w poniedziałek 13 listopada.

Data zwołania pierwszego posiedzenia Sejmu została ogłoszona przez prezydenta Andrzeja Dudę podczas czwartkowego (26 października) oświadczenia dla mediów. Przedmiotem wystąpienia było również podsumowanie konsultacji z przedstawicielami partii politycznych, które odbyły się we wtorek i środę (24-25 października).

Zobacz wideo Duda wygłosił oświadczenie po konsultacjach: Mamy dwóch poważnych kandydatów

Andrzej Duda przedstawił datę pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Odbędzie się 13 listopada

Podczas oświadczenia wydanego mediom Andrzej Duda przypomniał, że kadencja obecnego Sejmu trwa do niedzieli 12 listopada oraz wskazał, że nie widzi powodów, by ją skrócić. - Trwa w tej chwili kadencja poprzedniego parlamentu. Ta kadencja kończy się w niedzielę 12 listopada. Poinformowałem wczoraj (25 października - red.) przedstawicieli wszystkich nowych sił parlamentarnych, że nie widzę dzisiaj powodu do tego, aby w jakikolwiek sposób tę konstytucyjną kadencję parlamentu skracać. Jej skrócenie mogłoby nastąpić w wyjątkowych okolicznościach, takich dzisiaj nie widać - mówił Andrzej Duda w oświadczeniu.

W związku z tym pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji zostało wstępnie zaplanowane przez prezydenta na następny dzień. - Dzisiaj mogę powiedzieć, że terminem, który wstępnie zaplanowałem jako termin pierwszego posiedzenia sejmu, będzie poniedziałek 13 listopada. To jest najszybszy możliwy termin, jaki biorąc pod uwagę normy konstytucyjne wchodzi w grę - zakomunikował prezydent.

W dalszej części przemówienia prezydent Andrzej Duda podkreślał, że bierze odpowiedzialność za spełnienie wszystkich terminów i norm obejmujących rozpoczęcie pracy przez nowy parlament.  - Zapewniłem wszystkich uczestników tych spotkań, że absolutnie wszystkie konstytucyjne terminy, jak również normy w zakresie postępowania konstytuującego parlament i związanego z desygnowaniem i wyborem przyszłego rządu, zostaną dotrzymane. Że będę stał na straży i pilnował tych wszystkich norm - przekazał prezydent w oświadczeniu dla mediów.

Prezydent komentuje wybór nowego premiera. "To nowa sytuacja w naszych standardach demokratycznych"

Podczas wystąpienia Andrzej Duda odniósł się do spotkań z przedstawicielami partii, których politycy uzyskali mandaty poselskie. Podziękował także uczestnikom za przyjęcie zaproszeń oraz rozmowy. W oświadczeniu prezydent zakomunikował oficjalnie, że kandydatem zaproponowanym mu przez Prawo i Sprawiedliwość na nowego premiera pozostaje Mateusz Morawiecki. Potwierdził, że przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Nowej Lewicy poparli przekazanie misji utworzenia nowego rządu Donaldowi Tuskowi.

- W istocie mamy w związku z tym dzisiaj dwóch poważnych kandydatów. Jest to nowa sytuacja w naszych standardach demokratycznych. Nigdy nie było takiej sytuacji, że jedno ugrupowanie wygrało wybory, natomiast pozostałe ugrupowania twierdzą, że to one będą miały większość bez ugrupowania zwycięskiego i one przedstawią swojego kandydata na premiera - mówił prezydent podczas wystąpienia. W swoim oświadczeniu przekazał, że musi rozważyć wyznaczenie kolejnego prezesa Rady Ministrów. - Jest to w tej chwili jedno z najpoważniejszych zagadnień, nad którymi się pochylam - zapewniał słuchaczy.

Prezydent odniósł się do zwyczaju polegającego na przekazaniu misji tworzenia rządu partii, która uzyskała najwięcej głosów w wyborach. - Wszyscy wiedzą, że obyczaj był do tej pory taki, że tę tekę premierowską otrzymywał od prezydenta kandydat zgłoszony przez zwycięskie ugrupowanie. Ale zawsze było też tak, że zwycięskie ugrupowanie miało koalicję albo większość samodzielną - mówił Andrzej Duda w oświadczeniu.

Andrzej Duda wspominał również, że zadał partiom opozycyjnym mającym tworzyć nowy rząd pytanie o umowę koalicyjną i ewentualny skład przyszłego rządu. - Usłyszałem, że nie ma formalnie zawartej koalicji, to znaczy, że nie ma w tej chwili umowy koalicyjnej i że nie można w tej chwili odpowiedzialnie podać konkretnych osób, które będą przedstawiane jako kandydaci na ministrów. Jak widać, ta kwestia jest przedmiotem koalicyjnych uzgodnień.

Więcej o: