Państwowa Komisja Wyborcza o godz. 13.30 w poniedziałek zorganizowała kolejną już konferencję prasową w związku z wyborami parlamentarnymi. Przekazano między innymi, że frekwencja jest coraz wyższa i przekracza 72 procent. Pojawiły się też informacje o tym, kiedy możemy spodziewać się ostatecznych wyników.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak wyjaśniała, że procedura liczenia głosów potrwa jeszcze długo. - Protokoły z obwodowych komisji to najniższe ogniwo. To wszystko nie dość, że musi być weryfikowane, to potem jeszcze okręgowe komisje muszą wykonać całą swoją pracę, a potem jeszcze Państwowa Komisja Wyborcza. Także to jeszcze potrwa - tłumaczyła.
Z kolei przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak zaznaczał, że jeśli zabraknie choćby jednego zweryfikowanego protokołu z jednej obwodowej komisji wyborczej, to wyniki wyborów nie będą mogły zostać ogłoszone. Konieczne jest zaczekanie na wszystkie 31 496 protokołów.
Ryszard Balicki, członek Państwowej Komisji Wyborczej, tłumaczył, że procedura ma kilka etapów. - Wyniki z wszystkich obwodowych komisji to jedno, później określenie wyników ze skali kraju, określenie komitetów, które uczestniczą w podziale mandatów. To żmudne i czasochłonne - kontynuował.
Według Marciniaka, jeśli utrzyma się tempo prac nad liczeniem głosów, na kolejnej konferencji o 18:30 być może PKW przekaże już wyniki z 80 proc. komisji. Na pytanie, kiedy spłyną ostateczne, pełne wyniki, odparł: - Cały czas mam nadzieję, że (wyniki podamy - red.) jutro, około południa. - A może obudzimy państwa około czwartej, szóstej? Ale to nie jest od nas zależne. Chodzi o to, żeby wyniki były sprawdzone, rzetelne - powiedział