Marsz Miliona Serc zainicjowany przez Donalda Tuska przejdzie ulicami Warszawy już w najbliższą niedzielę 1 października. Zdaniem Koalicji Obywatelskiej w manifestacji weźmie udział więcej osób niż na Marszu 4 czerwca. O udział w tym wydarzeniu zapytani zostali goście programu "Debata Polityczna" Wirtualnej Polski. Kandydat Lewicy do Sejmu Jakub Pietrzak w odpowiedzi przedstawił swoje stanowisko.
- Nie powinno być żadnego przymusu, żeby iść, czy żeby nie iść - mówił Jakub Pietrzak zapytany o swój udział w niedzielnym Marszu Miliona Serc. - Ja nie idę - stwierdził kandydat Lewicy. - Nie widziałem Donalda Tuska na żadnej paradzie równości, na protestach kobiet, na marszu gniewu budżetówki, na żadnym proteście antyfaszystowskim. Nie widziałem Donalda Tuska na wydarzeniach, które były dla mnie istotne, więc się nie wybieram na ten marsz, bo nie wiem, co miałbym tam robić.
Na niedzielnym marszu nie pojawi się także Adam Gomoła, który startuje z list Trzeciej Drogi. - Trzymam kciuki za ten marsz, niech on się powiedzie jak najlepiej, natomiast ja mam swoje zadania do wykonania w moim okręgu - tłumaczył Gomoła zapytany o obecność na manifestacji. Podczas poniedziałkowej konferencji liderzy Trzeciej Drogi także potwierdzili, że 1 października nie pojawią się w Warszawie. - Nie będzie nas, czyli Władysława Kosiniaka-Kamysza i mnie, bo będziemy w trasie. Przedstawimy jej szczegółowy plan w sobotę w Kielcach. Tysiąc spotkań naszych kandydatów, my od soboty rano do niedzieli wieczorem przejeżdżamy całą Polskę - zapowiedział wówczas Szymon Hołownia. Podkreślił przy tym, że będzie "trzymać kciuki za Warszawę". Natomiast Michał Kobosko, wiceprzewodniczący Polski 2050 i warszawski kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu zadeklarował w TVN24, że weźmie udział w Marszu Miliona Serc.
Marsz Miliona Serc wyruszy 1 października o godzinie 12 z ronda Dmowskiego. Uczestnicy pochodu przejdą ulicą Marszałkowską, Świętokrzyską, a następnie aleją Jana Pawła II. Marsz zakończy się na rondzie Radosława. Do stolicy, podobnie jak w przypadku Marszu 4 czerwca zamierzają przyjechać osoby z wielu regionów Polski. Organizatorzy podkreślają jednak, że zainteresowanie pochodem ma być znacznie większe niż poprzednią manifestacją. Szacują, że na ulicach Warszawy zgromadzi się około milion osób.