W sieci opublikowano zdjęcie baneru Janusza Kowalskiego, który zawisł na bramie jednego z cmentarzy w Moszczance (woj. opolskie).
"Panie Kowalski, naprawdę stracił Pan już całkowicie przyzwoitość? Nie ma dla Pana żadnych Świętości? Brama cmentarza? Proponuję jeszcze powiesić baner na Ołtarzu, a plakaty wyborcze poprzyklejać na nagrobki" - napisał na Facebooku Jarosław Wrzeszcz, który udostępnił zdjęcie w poniedziałek 25 września.
Do sprawy w komentarzu odniósł się sam Janusz Kowalski, twierdząc, że to "bezczelna prowokacja". "Gołym okiem widać, że to przewieszony baner niechlujnie z innego miejsca. I akurat pan zwolennik Giertycha i PO wrzuca takie zdjęcie! Wstydu nie macie totalna opozycjo!!!! Ten jad od Tuska, Giertycha i Nitrasa odbiera wam rozum" - napisał polityk Suwerennej Polski.
Autor zdjęcia, Jarosław Wrzeszcz w rozmowie z portalem O!Polska, przekazał, że odpowiedź Kowalskiego to "dno dna, ale czego można było się spodziewać". W kwestii tego, czy baner został przewieszony, odparł, że "nawet trytytki są te same co na innych banerach". Mężczyzna przekazał, że w niedzielę wieczorem 24 września, kiedy wracał z urlopu, baner polityka nie wisiał na bramie cmentarza. - W poniedziałek rano już był - stwierdził - Patrząc na całokształt pana Kowalskiego i jego permanentną obronę przez atak mogłem spodziewać się takiej riposty. Nie mam pewności, że to jego ludzie, choć trudno mi sobie wyobrazić inną sytuację. Moszczanka to nie Opole. Pewnie nie spodziewali się, że w bastionie PiS komuś to będzie przeszkadzało - dodał.