Borys Budka relacjonował, że mężczyzna, który dopuścił się ataku, wyzywał go "od nazistów, Niemców, ludzi Tuska". - Człowiek, któremu tę nienawiść w sercu zasiał Kaczyński. To Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że może dojść do tragedii. Dzisiaj od Kaczyńskiego oczekuję, by natychmiast przerwał tę spiralę nienawiści, by wydał polecenia w reżimowej telewizji, aby wreszcie skończono nakręcać tę histerię - powiedział Budka na konferencji prasowej.
Szef klubu KO powiedział, że "to było coś niesłychanego". - Ten człowiek zaatakował mnie również fizycznie, zniszczył mój telefon. Na szczęście nie doszło do tragedii i na szczęście policja bardzo szybko ustaliła sprawcę i został on zatrzymany na gorącym uczynku. Panie Kaczyński, to pan ponosi polityczną odpowiedzialność za to, co dzieje się w tej sferze w Polsce. Jeśli pan nie przestanie z tym chorym językiem nienawiści, atakowaniem Donalda Tuska i ludzi Koalicji Obywatelskiej, to dojdzie do tragedii. Czy pan chce, żeby powtórzyła się tragedia z Gdańska? - mówił.
"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że w piątek na parkingu podziemnym Galerii Katowickiej Borys Budka został zaatakowany. - Na pewno został uderzony, uszkodzono mu telefon komórkowy. Podobno jeden z atakujących został już namierzony przez policję - mówił jeden z działaczy. Informację o zdarzeniu w Interii potwierdziła oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. - Osoba pokrzywdzona czuje się dobrze, nie wymaga pomocy lekarskiej - przekazała. Jak dodała, "w jednej z galerii w centrum Katowic do pokrzywdzonego podszedł nieznany mężczyzna, który miał wytrącić mu z ręki telefon". 47-letni sprawca został zatrzymany.