Marsz został zarejestrowany przed tygodniem w wykazie zgromadzeń publicznych prowadzonym przez warszawski ratusz. Ze zgłoszenia wynika, że uczestnicy będą zbierać się od godz. 11 (sam marsz wyrusza o godz. 12) na rondzie Dmowskiego. Następnie przejdą ulicami: Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II do ronda Zgrupowania AK "Radosław". Trasę marszu jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza".
- Stajemy do walki ze złem, twarzą w twarz, rozliczyć tę władzę, żeby Polska znowu była wolna od kłamstwa, od nienawiści i złodziejstwa. To jest nasz czas. 1 października w samo południe spotkamy się w Warszawie - mówił przewodniczący PO Donald Tusk w opublikowanym w poniedziałek spocie promującym wydarzenie.
Decyzję o organizacji marszu Donald Tusk ogłosił 19 lipca. Wówczas na konferencji prasowej wygłosił oświadczenie w sprawie pani Joanny z Krakowa, której dramatyczną historię opisały "Fakty" TVN. - Kilkanaście godzin temu cała Polska zobaczyła, co się zdarzyło w Krakowie. Poniżano jej godność, zabrano jej własność. To wszystko w gabinecie ginekologicznym - mówił polityk.
- Władza chce robić złe rzeczy w milczeniu, żeby nikt nie zwracał uwagi. Odwaga pani Joanny pokazuje, że nawet pojedyncza osoba, jeśli ma odwagę zabrać głos, postawić się tej władzy, może przyczynić się do zmiany (...). Chciałbym w imieniu wszystkich, którzy wierzą we własną siłę i są zdolni do tego, by przeprowadzić zmianę, więc proszę, dajmy nadzieję 1 października i pełną wiarę w zwycięstwo i odsuniemy tych złych ludzi od władzy - przekonywał w lipcu Donald Tusk.
Platforma Obywatelska liczy na to, że marsz okaże się jeszcze większym sukcesem od Marszu 4 Czerwca, na którym pojawiło się kilkaset tysięcy osób (według niektórych szacunków nawet ok. 0,5 mln). Po czerwcowym marszu wzrosło sondażowe poparcie dla PO, jednocześnie zwolenników straciła wtedy Trzecia Droga.
Wiadomo już, że w marszu organizowanym 1 października nie wezmą udziału liderzy Trzeciej Drogi. - My nie mieliśmy żadnego telefonu, żadnego zaproszenia na ten warszawski marsz, jak dotąd nie było żadnych rozmów organizacyjnych - powiedział w poniedziałek Szymon Hołownia. - Uważamy, że tak będzie najlepiej, żebyśmy się podzielili pracą. Dzielimy się nie partyjnie, ale bardziej geograficznie: jedni jadą do tej Polski lokalnej, drudzy są w Polsce centralnej - stwierdził lider Polski 2050. Obecność na marszu zadeklarowali jednak kandydujący z ramienia Polski 2050 Michał Kobosko i Ryszard Petru. W wydarzeniu wezmą też udział politycy Lewicy.