Prezes NRL miażdży pomysł Konfederacji: Trudno sobie wyobrazić, by za 4000 zł opłacić leczenie onkologiczne

- Partie doskonale zdają sobie sprawę, że temat zdrowia może je po prostu zatopić. Jeżeli ktoś wyjdzie dzisiaj do prasy, do mediów i poda receptę na reformę ochrony zdrowia, to będzie musiał pogodzić się z tym, że dla społeczeństwa ta reforma może być bolesna, bo brak systemu, który mamy wymaga gruntownych zmian - mówił Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w "Porannej rozmowie Gazeta.pl".
Zobacz wideo Poranna rozmowa Gazeta.pl. Gościem szef Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski

Karolina Hytrek-Prosiecka zapytała Łukasza Jankowskiego o kwestię zdrowia w kampanii wyborczej. - Myślę, że partie doskonale zdają sobie sprawę, że temat zdrowia może je po prostu zatopić. Jeżeli ktoś wyjdzie dzisiaj do prasy, do mediów i poda receptę na reformę ochrony zdrowia, to będzie musiał pogodzić się z tym, że dla społeczeństwa ta reforma może być bolesna, bo brak systemu, który mamy wymaga gruntownych zmian - odparł prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Każdy z polityków meandruje wśród tematu zdrowia, starając się dotknąć tematu, ale tak, by nie zrazić do siebie publiki. Dlatego mamy próbę zagłaskania tematu jakimiś posiłkami w szpitalach

- mówił dalej lekarz. Jak przekazał, lekarzy kandydujących w nadchodzących wyborach do Sejmu i Senatu jest 130.

Prowadząca poruszyła temat kształcenia lekarzy w szkołach niemedycznych, co wprowadza Prawo i Sprawiedliwość od paru lat. - To jest narażanie na szwank marzeń młodych ludzi i ich rodziców. Taka osoba idzie na studia pełna dobrej woli, chce zostać lekarzem, po czym natrafia na pierwsze bariery: naukę w bufecie, odwoływane zajęcia, brak egzaminów, brak kadry - wyliczał specjalista nefrologii.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej o programach wyborczych

Ekspert został zapytany, czy proponowane przez Trzecią Drogę skrócenie stażu studiów lekarskich do pięciu lat to dobry pomysł. - Pomysły idące w kierunku skrócenia kształcenia to bezpośrednio zamach na jakość kształcenia. Jestem przekonany, że te obecne sześć lat to i tak jeszcze zbyt mało, żeby nabyć pewności siebie. Sześć lat to okres wystarczający plus rok stażu, czyli jeszcze praktyki. Nie odchodziłbym od tego - powiedział Jankowski. - I partia rządząca i politycy chcieliby wykształcić lekarzy jak najszybciej w zasadzie za wszelką cenę - dodał. 

Partia proponuje także "dwa miesiące czekania do specjalisty", a jeśli się to nie uda, to miałby zapłacić za to NFZ. - W krajach skandynawskich mamy do czynienia z takim pomysłem. (...) Ten system na dużo zalet, przyśpiesza i zwiększa dostępność. Pomysł jest bardzo dobry - ocenił Jankowski, zaznaczając, że chodzi o dopłatę, a nie pełne finansowanie. - Przy tych kolejkach, które mamy jeżeli NFZ obarczymy płatnością za pełną wizytę po dwóch miesiącach oczekiwania, to moim zdaniem budżet się zawali - podsumował prezes NRL.

Podczas rozmowy poruszono temat programu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, która między innymi mówi o zniesieniu limitów w lecznictwie szpitalnym.

Dzisiaj szpitale zadłużają się. One leczą, a płatnik publiczny za te świadczenia nie płaci i szpital, można powiedzieć, zadłuża się, a tak naprawdę NFZ w kasie tego szpitala, bo to on powinien zapłacić za to, co szpital wykonuje. Tym samym zniesienie limitów na świadczenia szpitalne spowodowałoby, że szpital leczyłby najbardziej, jakby potrafił i z największą przepustowością, jaką by miał, a NFZ za te świadczenia "no limit" musiałby zapłacić. To dobry postulat, tylko wymagałby zwiększenia finansowania

- odpowiedział ekspert.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej został zapytany także o postulat Nowej Lewicy, która proponuje 8 proc. PKB przeznaczyć na zdrowie. Obecnie w ustawie jest około 6-7 proc. Według wyliczeń wspomniane 8 proc. to około 250 mld złotych. - To dobry postulat, gdyby za nim jeszcze poszło rozwinięcie, czyli jak te pieniądze w nowym systemie wydać - odparł gość "Porannej rozmowy Gazeta.pl". Ekspert został zapytany także o "leki za 5 zł" proponowane przez Lewicę. - Jak już pokazał proces wprowadzania darmowych leków dla dzieci, to dobra droga. Pytanie, ile będzie to kosztowało - stwierdził specjalista.

W "Porannej rozmowie Gazeta.pl" zapytano także o postulaty Konfederacji i propozycję ograniczenia roli NFZ i wprowadzenia na rynek ubezpieczycieli prywatnych.

To, że pieniądz idzie za pacjentem to dobrze i tutaj trzeba pochwalić to, że Konfederacja o tym mówi. Natomiast pomysł z bonem zdrowotnym jest w połowie, jeżeli nie w ćwierci, trafiony. Trudno sobie wyobrazić, żeby pacjent dostał do ręki cztery tysiące złotych i musiał opłacić specjalistyczną operację czy leczenie onkologiczne

- ocenia ekspert.

Na koniec rozmowy Jankowski wypowiedział się ws. ostatniego raportu NIK-u dotyczącego działań rządu w związku z pandemią koronawirusa. - Realność nijak miała się do tego, co opowiadano w telewizji - ocenił. - Dla mnie gorsze jest to, że nikt z tego nie wyciągnie wniosków - dodał.

Więcej o: