W trakcie dożynek warmińsko-mazurskich Łukasz Michnik, działacz społeczny z Olsztyna i kandydat do Sejmu z list Lewicy, zadał pytanie o aferę wizową Błażejowi Pobożemu - podsekretarzowi stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA).
- Chciałem zapytać pana, jak się panu dożynki warmińsko-mazurskie podobają? - pytał Łukasz Michinik Pobożego w udostępnionym nagraniu. - Bardzo podobają mi się tutejsze dożynki. Świetna atmosfera, dobra pogoda - odpowiadał podsekretarz MSWiA. - Atmosfera jest kapitalna. Ale ja nigdy nie narzekam na atmosferę na Warmii i Mazurach - kontynuował w odpowiedzi na kolejne pytanie.
- A czy może mi pan pomoże, bo szukam straganu z polskimi wizami. Czy wie pan, czy może tutaj da się gdzieś kupić polską wizę? - zapytał następnie kandydat Lewicy. - No i widzi pan, na koniec wpisuje się w narrację tych głównych mediów opozycyjnych. To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję - odpowiedział na niespodziewane pytanie polityk PiS. - Wszystko już panu powiedziałem - zbył dalsze próby uzyskania odpowiedzi.
Działacz Lewicy opublikował następnie nagranie na platformie X (niegdyś Twitter), gdzie podpisał je słowami: "Rozwścieczyłem ministra Pobożego! Na dożynkach wojewódzkich zapytałem, czy może pomóc mi znaleźć stragan z polskimi wizami!". Zwrócił na nie uwagę podsekretarz MSWiA, który szybko wystosował odpowiedź. "W którym miejscu mnie Pan 'rozwścieczył'? Nie udało się, więc dokleił Pan sobie buźkę emotikona? Żenujące. Tak jak i to, że SKŁAMAŁ Pan, przedstawiając się i prosząc o rozmowę" - odpowiedział Błażej Poboży pod wpisem Michnika.
"Naprawdę jestem Łukasz i naprawdę film jest na tiktoku! Myślę, że nie miałby Pan teraz problemu, gdyby przed spadochronem do Olsztyna sprawdził, kto działa na miejscu!" - kontynuował kandydat Lewicy. Michnik odnosił się zapewne do faktu, że związany z Warszawą Błażej Poboży kandyduje w wyborach do Sejmu z okręgu olsztyńskiego (nr 35).
"Ale Pan nigdzie nie działa. Dłużej jestem w regionie, niż Pan jest na świecie. Pierwszy raz Pana na oczy widziałem, a uczestniczę w setkach spotkań na Warmii. Jedyny od Was który się pojawia to Marcin Kulasek. Pan mu gazetki może nosił, ale i to nieskutecznie, bo same… zwroty" - odpowiadał dalej polityk PiS. "Googlowanie nie boli Panie Ministrze! Spółdzielnia Mieszkaniowa Jaroty, interwencja w Intermarche, spór w Urzędzie Miasta, proszę spróbować!" - wyliczał Michnik przykłady swojej lokalnej działalności.
"Nadal nic. Jest Pan małym kłamczuszkiem, który uprosił u mnie i mojego przyjaciela rozmowę, bo jest Pan 'początkującym tiktokerem'. A potem zmanipulował nagranie, na którym u mnie zero złej emocji. Skłamał Pan w małej sprawie, to skłamie i w dużej. Ps. Niech Pan posprząta gazetki" - kontynuował minister Poboży. "Jeśli chce Pan zobaczyć prawdziwe zmanipulowane nagrania, to polecam włączyć wieczorem TVP!" - skończył rozmowę Michnik.