Rzecznik PO Jan Grabiec: Cały czas można kupować wizy. PiS urządził nam Lampedusę razy sto

Choć PiS robi wszystko, by opinia publiczna na temat afery wizowej wiedziała jak najmniej, temat podsycają coraz to nowsze doniesienia. Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec informuje, że proceder wciąż trwa: - PiS urządził nam Lampedusę razy 100. Próbują teraz zwalić na kogoś innego winę.

Afera wizowa wypłynęła 1 września, kiedy dziennikarze "Gazety Wyborczej" poinformowali, że CBA wkroczyło do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach międzynarodowego śledztwa ws. nieprawidłowości w działaniu polskiego systemu wydawania wiz. Ale, jak uważa szef resortu Zbigniew Rau i inni politycy PiS, żadnej afery nie ma. 

Zobacz wideo Radosław Sikorski: Kaczyński i Morawiecki dobrze widzieli na ulicach skutki polityki imigracyjnej

Jan Grabiec: Cały czas można kupować polskie wizy bez kontroli polskich władz

Tymczasem rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec na antenie Radia ZET podkreślił, że mimo dymisji wiceministra Piotra Wawrzyka, proceder trwa i jest to "zjawisko na ogromną skalę". - Kilka dni temu członkowie naszego sztabu dzwonili na numery telefonów w Afryce i Azji, podane w filmach instruktażowych, jak dostać się do Polski i kupić wizę. I te numery działały! Cały czas można kupować polskie wizy bez kontroli polskich władz - powiedział w poniedziałek (18 września) Bogdanowi Rymanowskiemu. 

Zdaniem polityka PO afera wizowa to większy kryzys, niż tysiące migrantów, którzy zalewają Lampedusę. - PiS urządził nam Lampedusę razy 100. Próbują teraz zwalić na kogoś innego winę, ale zwalać na Donalda Tuska winę za wizy wydawane w ciągu ostatnich 2,5 roku, to jakiś szczyt absurdu - mówi Grabiec. 

Czy Polska powinna przyjąć część migrantów z Lampedusy? "Nie ma takiej potrzeby"

Jak Grabiec dopytywany o to, czy nie ma różnicy między legalnym wjechaniem do Polski a nielegalnym wejściem, ocenił, że "nie ma żadnej". - Jeśli wizę można kupić w Afryce albo Azji przez internet, bez kontaktu z konsulem, bez zweryfikowania, to mamy do czynienia z dokładnie takim samym procederem - stwierdził. - Dziwi mnie trochę troska polityków PiS o Lampedusę, kiedy wykazali się aktywnością polegającą na zaproszeniu do Polski 250 tys. migrantów z Azji i Afryki bez polityki migracyjnej - dodał. 

- Czy Polska powinna przyjąć część migrantów z Lampedusy? - zapytał rzecznika PO Bogdan Rymanowski. - Nie. Nie ma takiej potrzeby - ocenił Grabiec, tłumacząc, że "po tym, jak przyjęliśmy dwa miliony Ukraińców, udzieliliśmy im schronienia, po tym jak przyjęliśmy 250 tys. imigrantów z Afryki i Azji, absolutnie nie stać nas na to, by zapraszać tu kolejnych imigrantów". - Apelowałbym do wszystkich kandydatów KO, by prezentować stanowisko partii, komitetu wyborczego, a nie swoje własne poglądy - powiedział przy okazji, odnosząc się do Artura Łąckiego, który na antenie Polsat News ocenił, że Polska powinna przyjąć kilka tysięcy migrantów.

Afera wizowa. O co chodzi? Cudzoziemcy korzystali z usług polskiego pośrednika

14 września zastępca dyrektora departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej Daniel Lerman powiedział, że "śledztwo wszczęte zostało 7 marca 2023 roku na podstawie materiałów przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne". - Dotyczy ono płatnej protekcji przy przyspieszaniu procedur wizowych w stosunku do kilkuset wiz, składanych wniosków wizowych na przestrzeni półtora roku. Z tych kilkuset wiz większa część została załatwiona decyzjami odmownymi - twierdził. Dodał, że proceder dotyczył wniosków o wizy dla cudzoziemców w celu wykonywania pracy na terytorium Polski.

Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki poinformował o odwołaniu wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka odpowiedzialnego za sprawy konsularne i wizowe. Z ustaleń CBA wynika, że co najmniej 200 z 600 cudzoziemców starających się o wizę do Polski skorzystało z usług polskiego pośrednika ze znajomościami w resorcie za solidną opłatą. Zdymisjonowany polityk miał odpowiadać za projekt rozporządzenia w sprawie listy 21 państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy bezpośrednio w MSZ. Miało to ułatwić proces ściągania ich nad Wisłę i docelowo pozwalałoby na zatrudnienie w Polsce do 400 tys. osób. Ostatecznie PiS zarzucił ten pomysł. Wawrzyk tłumaczył potem, że była to "urzędnicza pomyłka". 

Ze statystyk unijnych, gdzie każda przyznana wiza jest odnotowana wynika, że w latach 2016-22 Polska wydała wizy (w ramach pierwszego pobytu) 4,9 mln cudzoziemcom. Jeśli odjąć od tego wizy dla Ukraińców i Białorusinów, Polska wydała niemal 561 tys. zezwoleń na wjazd do Europy. Z danych Eurostatu, które przeanalizował serwis biqdata.pl wynika, że Polska wydała najwięcej w Europie wiz pracowniczych (co trzecie takie pozwolenie w 2022 r.). Obywatelom krajów afrykańskich w samym 2022 r. wydaliśmy 10 tys. wiz. Jak pisze  serwis, statystyki dotyczące przyznawania wiz na zasadzie pierwszego pobytu dla obywateli krajów spoza Unii dowodzą, że "Polska ma najszerzej otwarte drzwi". 

Więcej o: