Spot PiS to "zdrada" NATO. Gen. Skrzypczak: To dowód, że jesteśmy zdolni do wszystkiego

PiS, aby uderzyć w swoich przeciwników politycznych, a dokładnie Donalda Tuska, w swoim najnowszym spocie opublikował fragment dokumentu, który jeszcze do lipca miał klauzulę "ściśle tajne". - Ja nie wiem, czy jest jakieś słowo, które określiłoby to, co zrobiono - skomentował gen. Waldemar Skrzypczak. - Ten dokument jest konsekwencją dokumentów doktrynalnych NATO-wskich, jego ujawnienie jest ujawnieniem części filozofii NATO, czyli to zdrada - ocenił.

W najnowszym spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości pojawił się minister obrony Mariusz Błaszczak. Przekonywał, że tylko jego partia jest w stanie zagwarantować Polakom bezpieczeństwo. Zarzucił rządowi Donalda Tuska (z czasów koalicji PO-PSL), że w razie wojny był on "gotowy oddać połowę Polski". Jako dowód pokazał odtajnione dokumenty wojskowe, które jeszcze w lipcu miały klauzulę "ściśle tajne". - Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły - powiedział, dodając, że dokumenty "dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą". 

Zobacz wideo Kaczyński nazywa Trzaskowskiego "lewakiem". Prezydent Warszawy odpowiada (16 września)

Gen. Waldemar Skrzypczak: Upublicznienie dokumentu to dowód, że jesteśmy zdolni do wszystkiego

PiS opublikował "Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Warta - 00101. Samodzielna operacja obronna. Część główna", który 30 czerwca 2011 roku został podpisany przez ówczesnego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysława Cieniucha. 11 lipca zatwierdził go minister obrony narodowej Bogdan Klich. Jak skomentował w Porannej rozmowie Gazeta.pl europoseł Radosław Sikorski, były szef MSZ i były minister obrony narodowej (w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego), to, co ujawnił PiS w spocie, było jednym z wariantów na wypadek, gdyby działania wojsk sojuszniczych NATO się opóźniały. Dodał, że każde szanujące się państwo przygotowuje na różne okoliczności swoje obronne  "plany B, C i D". To był jeden z nich, a jego wartość dla potencjalnych wrogów jest nadal nie do przecenienia.

Coś skandalicznego. Dla Rosjan jest to tak wartościowe, jak to, że Macierewicz im przetłumaczył raport z weryfikacji WSI

- ocenił były szef MSZ i MON

W prawym górnym rogu dokumentu znajduje się pieczątka "ściśle tajne". Została ona jednak skreślona, a minister obrony narodowej "zniósł klauzulę tajności". Decyzja wywołała niemałe poruszenie zwłaszcza wśród wojskowych.

 Ja nie wiem, czy jest jakieś słowo, które określiłoby to, co zrobiono

- powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych i były podsekretarz stanu w MON. Jak ocenił, upublicznienie takiego dokumentu "po raz kolejny podważa nasze zaufanie u sojuszników" oraz stanowi dowód, że "jesteśmy zdolni do wszystkiego, że możemy zdradzić najgłębszą tajemnicę Polski i NATO". 

Czy ktoś myśli, że w NATO przejdą nad tym do porządku dziennego? Nie. Oni mogą się teraz bać, że zostaną ujawnione kolejne dokumenty na temat działalności Sojuszu

- dodał gen. Waldemar Skrzypczak. Zwrócił także uwagę, że opublikowany dokument powstał w chwili, kiedy Polska była już od 12 lat w Sojuszu Północnoatlantyckim.

 Ten dokument jest konsekwencją dokumentów doktrynalnych NATO-wskich, jego ujawnienie jest ujawnieniem części filozofii NATO, czyli to zdrada. To nie jest tak, że Polska robiła te dokumenty sama dla siebie. My robiliśmy je w konsekwencji tajnych doktryn NATO-wskich. Nasz plan jest częścią planu NATO. Ujawnienie części planu NATO, jest ujawnieniem Rosjanom zamiarów NATO

- podkreślił gen Skrzypczak.

Spot PiS to "złoto" i "danie na wynos" dla wywiadu rosyjskiego

Analityk wojskowości ppłk rez. Maciej Korowaj ocenił, że publikacja w spocie PiS "dla wywiadu rosyjskiego to 'złoto'".

"Można przeliczyć kalkulacje operacyjne i zweryfikować wzorce doktrynalne. A ja całe wojskowe życie musiałem się natrudzić i nakombinować, by z drugiej strony coś takiego zdobyć..., a i tak były to tylko ogryzki. A tu danie na wynos" - stwierdził.

Więcej o: