Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro 14 września był gościem w programie "Gorące pytania" na antenie telewizji wPolsce.pl. W programie poruszono kwestię wezwania przedsądowego, które zostało skierowane do polityka. Reżyserka Agnieszka Holland wezwała ministra do m.in. przeprosin za jego słowa dotyczące filmu "Zielona Granica".
Minister odpowiedział na pytanie prowadzącego, czy "ugnie się" przed ultimatum Agnieszki Holland i sprecyzował, co konkretnie spowodowało jego reakcję. - Napisałem te słowa w sposób przemyślany, dokładnie tak uważam i z nich się nie wycofam. Będę je tysiąc razy, a nawet i więcej powtarzał, ponieważ napisałem prawdę. A prawda się broni i prawdę trzeba pokazywać - powiedział Zbigniew Ziobro na antenie wPolsce.pl.
- Odniosłem się, nawiasem mówiąc, w tym wpisie nie tyle do samego filmu, którego oczywiście nie widziałem, ale do wywiadów pani Agnieszki Holland - dodał polityk PiS. - Kiedy je czytałem, byłem wzburzony, ale wpis zamieściłem po przemyśleniu tych wywiadów i tego, co ta pani tam naopowiadała - stwierdził prokurator generalny.
- To jest mój obowiązek, aby mówić to, co mówię i stanowczo zaprotestować w sposób jednoznaczny, także w formule Twittera, który wymaga jasnego przekazu. I będę czynił to nadal. Wyrok sądu to nie jest sąd ostateczny. My musimy mieć przed sobą perspektywę sądu ostatecznego, to jest najważniejszy sąd i tutaj uczciwość i moralność jest najważniejsza - powiedział minister sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro odniósł się także do samej reżyserki Agnieszki Holland i opowiedział o swoich przekonaniach dotyczących filmu "Zielona granica". - Ta kobieta z pełną świadomością szkodzi Polsce, naszej reputacji, naszemu wizerunkowi, wyobrażeniu Polaków na świecie w czasie, zwłaszcza w czasie kiedy Polacy pokazali piękne cechy swojego charakteru, wtedy kiedy faktycznie przyjmowaliśmy uchodźców, kobiety, dzieci z Ukrainy - powiedział polityk PiS.
- Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do nazistów, którzy wozili Żydów do obozów zagłady. Jej słowa z wywiadu, w którym się odniosłem w swoim wpisie, to jest moralna zbrodnia - stwierdził Zbigniew Ziobro o filmie, którego nie widział. Polityk tłumaczył w ten sposób wpis, który dodał 4 września w mediach społecznościowych. "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland" - napisał polityk PiS i załączył link do wywiadu z reżyserką.
Jak informowaliśmy, Agnieszka Holland zapowiedziała pozew w odpowiedzi na słowa polityka. "Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie. Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego" - napisała reżyserka. Agnieszka Holland, która domaga się opublikowania przez ministra oświadczenia z przeprosinami i zapłaty 50 tys. złotych na stowarzyszenie "Dzieci Holocaustu". W przeciwnym wypadku reżyserka zapowiedziała wstąpienie na drogę sądową.