Donald Tusk na wiecu w Opolu po raz kolejny powtórzył najważniejsze obietnice wyborcze Koalicji Obywatelskiej. Swoje wystąpienie rozpoczął od zwrócenia się do przedsiębiorców. - Dla PiS-owskich urzędników każdy, kto pracuje, jest wrogiem. Czy to jest nauczycielka, czy drobny przedsiębiorca, czy nawet urzędnik państwowy - mówił. Lider PO przypomniał, że wśród obietnic KO jest 20-procentowa podwyżka dla budżetówki i 30-procentowa dla nauczycieli.
Następnie Tusk odniósł się do opublikowanego w poniedziałek najnowszego spotu PiS, w którym Jarosław Kaczyński zarzuca mu, że decyzję o podniesieniu wieku emerytalnego podjął pod wpływem Angeli Merkel.
- Nie wiem, kogo on chciał nabrać. Jarku, przecież dobrze wiesz, ja dobrze wiem, że ty w życiu ani jednej rozmowy międzynarodowej nie odebrałeś. Zapomnijcie o tym - skomentował lider PO. - Jedyną poważną postacią w tej całej ekipie Kaczyńskiego to jest ten kot, bo on tam cicho siedział. Sprawiał wrażenie trochę zdziwionego tym, co widzi. Też Kaczyński, ja nie wiem dlaczego, przepraszał kanclerza Niemiec. To też trzeba mieć jakąś wyjątkową wyobraźnię, żeby coś takiego promować jako własną propagandę. Jarosławie, ty przeproś Polskę za te osiem lat i oddal się razem ze swoją ekipą - kontynuował.
Donald Tusk skomentował również śledztwo dotyczące nadużyć przy wydawaniu wiz dla obcokrajowców z krajów azjatyckich. Jak pisaliśmy dziś w Gazeta.pl, z ustaleń CBA, na które powołuje się "Rzeczpospolita", wynika, że co najmniej 200 z 600 cudzoziemców starających się o wizę do Polski (taką liczbą spraw zajmuje się prokuratura) skorzystało z usług polskiego pośrednika ze znajomościami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, solidnie go opłacając.
Po ujawnieniu tych informacji ze stanowiska odwołany został wiceszef MSZ - Piotr Wawrzyk.
- Okazuje się, że firma, która handlowała polskimi wizami, ma siedzibę w Mińsku. Od 2016 r. wydali 600 tysięcy wiz dla mieszkańców Azji i Afryki. Zbudowali nieszczelny płot, strasząc i szczując i jednocześnie pod Polską ambasadą sprzedaje się polskie wizy za 5000 dolarów - mówił lider PO.
Kłamstwo, złodziejstwo i cynizm każdego dnia wylewa się z tych ich mediów i głów. Przez ten słynny płot Błaszczaka mamy rekordową ilość przejść. Ten PiS-owski rząd nie chroni naszej granicy, mamy same problemy. Nie chcemy być rządzeni, którzy przynoszą wstyd, zagrożenie, a na koniec hańbę naszej ojczyźnie. To musi się skończyć
- dodał polityk. Tłum skandował "Mamy dość!".
Następnie były premier nawiązał do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. - Żołnierze niemal głodują. Muszą chodzić do Biedronki, żeby mieć co do ust włożyć. Muszą sami prać mundury. A jednocześnie oni mają gęby pełne frazesów, rządzący, jak to oni dbają o armię. Dać elementarne poczucie godności, środki utrzymania żołnierzom, którzy służą naszej ojczyźnie każdego, tam w tym bardzo krytycznym miejscu, tego już nie potrafią - ocenił.
Szef Koalicji Obywatelskiej po raz kolejny zaapelował także do Jarosława Kaczyńskiego o debatę. - Będę debatował z Kaczyńskim na każdy temat, jeśli nie stchórzy. Pomóżcie mi dotrzeć z tą informacją do wszystkich, także zwolenników PiSu. Kaczyński jest tchórzem, boi się mnie, boli się was, boi się prawdy. Oni wszyscy boją się prawdy - mówił. Następnie zwrócił się do wyborców partii rządzącej.
- Zwracam się do wyborców PiSu. Skłońcie Kaczyńskiego do publicznej debaty ze mną. Może się ona odbyć się antenie telewizji publicznej - przekonywał. Przypomnijmy, że lider Zjednoczonej Prawicy stanowczo odmawia debaty z Tuskiem.