Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli (NIK) we wtorek 12 września o godz. 11 ujawni wyniki badania wydatków z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Kontrolą zostały objęte m.in.: Bank Gospodarstwa Krajowego, Polski Fundusz Rozwoju i ZUS, a także inne instytucje, które wydatkowały publiczne pieniądze w czasie pandemii. "Konferencja może być potężnym przedwyborczym ciosem dla rządu PiS" - podał nieoficjalnie portal money.pl.
Fundusz powstał na mocy nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. - Początkowo planowano go jako państwowy fundusz celowy, czyli fundusz zdefiniowany w ramach ustawy o finansach publicznych. Zakładałoby to rygory raportowania, wydatkowania środków, określenia ich dysponenta. Jednak 'nocną wrzutką' został zamieniony na fundusz działający przy Banku Gospodarstwa Krajowego - ocenił w lipcu w rozmowie z portalem prawo.pl prezes Instytutu Finansów Publicznych, dr Sławomir Dudek.
W 2022 roku rząd z funduszu covidowego (zarządzanego przez premiera Mateusza Morawieckiego) wydał ponad 46 mld zł. Sfinansował wówczas:
a także:
Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze portalu money.pl, konferencja może być potężnym przedwyborczym ciosem dla rządu PiS, bo NIK zdecydowała się w kilku przypadkach powiadomić prokuraturę o wykrytych nieprawidłowościach. Jedną z takich spraw ma być marnotrawstwo publicznych pieniędzy podczas budowy szpitali covidowych.
Już w czerwcu NIK wskazał na "chaos, brak procedur, brak jawności, marnotrawienie publicznych środków", o czym można przeczytać w opublikowanym raporcie. Zdaniem Izby szef rządu "nie uregulował zasad planowania i gospodarowania środkami Funduszu oraz nie zorganizował skutecznego nadzoru".
Jak ocenił w rozmowie z portalem prawo.pl dr Sławomir Dudek, po zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego, nie ma żadnego uzasadnienia dla funkcjonowania funduszu. - Jest równoległym budżetem, nazywanym rajem wydatkowym premiera Mateusza Morawieckiego, bo on jednoosobowo decyduje o wydatkach. Fundusz covidowy pozwala na prowadzenie budżetu wyborczego na serwetce - zaznaczył. - Fundusz covidowy to szara strefa budżetu, nad którym nie mają kontroli posłowie, nie mają do niego dostępu obywatele, nie ma zasad sprawozdawczości - dodał prezes Instytutu Finansów Publicznych.