Fundacja dostała miliony z "willi plus". Jej wiceprezes kandyduje z listy PiS na Podlasiu

Fundacja "Megafon" dostała 4,5 mln zł dotacji z budżetu państwa na zakup nieruchomości. Pieniądze zostały przyznane w ramach tzw. programu "willa plus" - podaje tvn24.pl. Wiceprezes fundacji, choć kilka miesięcy temu odżegnywał się od związków z PiS, dziś kandyduje z listy tej partii w województwie podlaskim.
Zobacz wideo Zamknęli w bagażniku, wywieźli do lasu i pobili

Dziennikarze TVN24 ujawnili w lutym, że Fundacja Na Rzecz Wspólnych Spraw "Megafon" otrzymała z Ministerstwa Edukacji i Nauki 4,5 mln zł dotacji na zakup siedziby. To jedna z najwyższych kwot przyznanych w ramach tzw. willi plus. Pieniądze zostały przyznane mimo negatywnej opinii, którą wystawili eksperci powołani przez ministra Przemysława Czarnka. "Eksperci MEiN uznali, że fundacja we wniosku grantowym nie wykazała 'znaczenia inwestycji dla polityki oświatowej państwa'" - czytamy na tvn24.pl. Nie jest jasne, na co poszły pieniądze z dotacji, ponieważ fundacja nie odpowiedziała dziennikarzom, czy kupiła wskazaną we wniosku nieruchomość. 

Miliony w ramach programu "willa plus". Wiceprezes fundacji "Megafon" na liście PiS

Twarzą fundacji "Megafon" jest jej wiceprezes, Tomasz Piesiecki. Piesiecki podkreślał, że władze podmiotu nie są powiązane z obozem rządzącym. Jednocześnie wiceprezes wielokrotnie pojawiał się u boku wysoko postawionych polityków PiS podczas różnych wydarzeń. Od kilku tygodni na Podlasiu można natknąć się na banery z wizerunkiem Piesieckiego i logiem fundacji "Megafon". - Banery z Piesieckim zostały rozwieszone na całym Podlasiu kilka miesięcy temu. Wiszą praktycznie w każdej większej miejscowości, przy głównych arteriach komunikacyjnych. Najwięcej widziałem w okolicach drogi z Białegostoku do Augustowa i Suwałk, w miejscowościach Korycin, Suchowola, Augustów. Mijałem je co kilkadziesiąt metrów. Nigdy nie widziałem takiej liczby banerów, nawet wyborczych - przyznaje rozmówca tvn24.pl, mieszkaniec Białegostoku. 2 września, gdy PiS ogłosiło listy wyborcze, okazało się, że Piesiecki startuje z okręgu podlaskiego. Ma tam 12 miejsce.

Piesiecki: Będzie to kontynuacja i rozwinięcie moich dotychczasowych działań

"Odkąd pamiętam, zawsze działałem dla ludzi i na rzecz ludzi. Wiele osób mówi o solidarności i potrzebie współdziałania, ale często na mówieniu się kończy... Ja za to wolę działać niż mówić. Chcę zostać posłem, bo będzie to kontynuacja i rozwinięcie moich dotychczasowych działań. Byłem inicjatorem i uczestnikiem prac parlamentarnych na rzecz rozwiązania problemu 'Wyczerpanych', wiem, z czym się to wiąże. Wiem, jak wygląda proces legislacyjny i jak skutecznie nieść pomoc potrzebującym [...]" - przekazał Piecieski pytany przez tvn24.pl, dlaczego chce kandydować. Wiceprezes fundacji podkreśla, że za banery zapłacił z własnych pieniędzy. 

Fundacja powstałą 10 miesięcy przed przyznaniem dotacji z MEiN. Jej prezesem jest Marek Hryniewicz, prawnik, który wcześniej pracował w Kancelarii Prezydenta. Fundację zakładał współpracownik Hryniewicza, Tomasz Kulikowski. Jak podaje tvn24, to dyrektor Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej i Listów w Kancelarii Prezydenta RP. "W jego prywatnym mieszkaniu na warszawskim Ursynowie - jak wynika z dokumentów złożonych do Krajowego Rejestru Sądowego - do dzisiaj mieści się siedziba Megafonu" - czytamy. Kulikowski zasiada ponadto w radzie nadzorczej Enea Trading, spółki córki Enei.

Więcej o: