Przeczytaj cały artykuł "Gazety Wyborczej": Kradzież maili ze skrzynki Dworczyka. ABW weszła do domu policjanta z Poznania.
Jak podaje poznańska "Gazeta Wyborcza" funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyjechali do Śremu, do domu 43-letniego aspiranta sztabowego, który służy w oddziałach prewencji w Poznaniu. Agenci - jak podają informatorzy "GW" - mieli postanowienie "o żądaniu wydania rzeczy". Wydała je warszawska Prokuratura Okręgowa w ramach śledztwa dotyczącego kradzieży korespondencji z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, byłego szefa kancelarii premiera.
ABW miało zająć komputer policjanta i odjechać. Mężczyzna nie został przesłuchany, ani jako podejrzany, ani jako świadek. "Jedynie nieoficjalnie wiemy, że śledczych interesuje założona przez policjanta skrzynka mailowa, podobno miała zostać użyta do przejęcia maili z konta Michała Dworczyka" - pisze dziennikarz "GW" Piotr Żytnicki.
Policjant - jak podają informatorzy dziennikarza - miał w rozmowie z przełożonymi przyznać, że założył skrzynkę mailową, ale od dawna z niej nie korzystał i ktoś musiał przejąć do niej dostęp. Przełożeni skłaniają się ku wersji 43-latka, bo gdyby faktycznie był zamieszany w kradzież maili ministra, zostałby choćby przesłuchany.
Poznańscy policjanci są zszokowani działaniami ABW. - Nawet jeśli służby specjalne trafiają na jakiś trop, to mogą przecież zweryfikować jego wiarygodność innymi narzędziami i metodami, nie trzeba od razu wchodzić do domu i robić przeszukania. A tu trop musi być słaby, skoro policjanta nawet nie przesłuchano - mówi informator "Wyborczej".
Jak informowaliśmy przed kilkoma tygodniami, śledztwo ws. uzyskania dostępu do prywatnej skrzynki e-mailowej byłego już szefa KPRM jest prowadzone przeciwko trzem osobom. Oznacza to, że prokuratura postawiła lub chce postawić zarzuty konkretnym podejrzanym.
To nie jest jedyne postępowanie, które prowadzi prokuratura. Trwa również śledztwo ws. "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych wykorzystujących prywatne skrzynki poczty elektronicznej do wykonywania zadań służbowych".
W lutym wszczęto także śledztwo po zawiadomieniu złożonym przez posłów KO Cezarego Tomczyka i Adama Szłapkę, o którym szeroko rozpisywały się kilka miesięcy temu media. Dotyczy ono ujawnienia informacji niejawnych przez Doradcę do Spraw Obronności w KPRM, który miał przesyłać za pośrednictwem niezabezpieczonej korespondencji e-mailowej dane objęte klauzulą "zastrzeżone", "tajne" i "ściśle tajne".
Od czerwca 2021 r. w mediach społecznościowych regularnie publikowane są maile, które miały pochodzić z prywatnej skrzynki elektronicznej byłego już szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. To korespondencja prowadzona m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim i innymi wpływowymi politykami oraz działaczami obozu Zjednoczonej Prawicy. Według Centrum Informacyjnego Rządu jest to "akcja dezinformacyjna prowadzona przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej". Z medialnych ustaleń wynika, że poczta polityka miała zostać zainfekowana fałszywym oprogramowaniem, które umożliwiło hakerom dostęp do hasła.