15 października, razem z wyborami parlamentarnymi, ma zostać przeprowadzone referendum. Aby było wiążące, musi wziąć w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania Polaków. Z badania IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że obecnie większość wyborców deklaruje, że nie weźmie w nim udziału.
Na pytanie, "Czy zamierza pan/i wziąć udział w referendum, które odbędzie się 15 października?" twierdząco odpowiedziało 43,1 proc. badanych, a przecząco 50,4 proc. "Zdecydowanie tak" odpowiedziało 33,6 proc. osób, a "raczej tak" 9,5 proc. Odpowiedź "zdecydowanie nie" wybrało 39 proc. badanych, a "raczej nie" 11,4 proc. Tylko 6,5 proc. osób odpowiedziało "nie wiem".
Podział przebiega po linii partyjnej. W referendum chce wziąć udział 93 proc. wyborców PiS (osób, które głosowały na tę partię w 2019 roku). Przeciwko jest z kolei 88 proc. wyborców PO i 92 proc. wyborców Lewicy. Wyborcy PSL są zagubieni - aż 52 proc. z nich nie wie, czy weźmie udział w referendum.
Badanie IBRiS dla "Rz" przeprowadzono metodą CATI (wspomaganego komputerowo wywiadu telefonicznego) w dniach 30-31 sierpnia na 1100-osobowej grupie respondentów.
Politycy PiS, z którym rozmawiała "Rzeczpospolita" paradoksalnie cieszą się z takich wyników, bo odsetek chętnych do udziału w referendum jest wyższy niż obecne poparcie dla partii. - A zatem jest grupa wyborców, która nie popiera PiS, ale chce głosować w referendum. To dla nas grupa, którą możemy przyciągnąć - mówi jeden z rozmówców.
Sejm przyjął uchwałę o zarządzeniu na 15 października referendum ogólnokrajowego bezwzględną większością w głosowaniu 17 sierpnia. Za głosowało 226 posłów, przeciw było 210, a wstrzymało się siedmiu parlamentarzystów. Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło pytania referendalne kilka dni przed posiedzeniem Sejmu: