- Jest mi wstyd za to, co mówi papież pod adresem Rosjan, jeszcze w czasie wojny, w której Rosjanie popierają Putina, bestialsko atakującego Ukrainę. Papież ma kiepskich doradców - mówił Przemysław Czarnek w programie "Gość Radia ZET".
Czarnek zwrócił się również do osób, współpracujących z Franciszkiem z apelem, żeby "doradzali mu lepiej, bo to są wstydliwe wypowiedzi". - To jest mój Ojciec Święty i jest mi wstyd za to, że Ojciec Święty w ten sposób mówi pod adresem Rosji, która jest dziś ludobójcza i zagraża nie tylko Ukrainie, ale Europie i całemu światu - kontynuował minister edukacji i nauki, nazywając słowa papieża mianem "skandalicznych".
Pytany o to, czy polskie MSZ powinno wezwać na dywanik nuncjusza apostolskiego, Przemysław Czarnek odpowiada: ''Gdybym ja był szefem MSZ, to rozważałbym taki ruch".
W piątek papież za pośrednictwem łącza wideo połączył się z uczestnikami Dni Młodzieży w Petersburgu. - Życzę wam, młodzi Rosjanie, powołania do bycia twórcami pokoju pośród tak wielu konfliktów i pośród tak wielu polaryzacji, które przychodzą ze wszystkich stron i które dotykają nasz świat - powiedział Franciszek.
Jak możemy przeczytać na stronie Archidiecezji Matki Bożej w Moskwie, na koniec spotkania z młodymi Rosjanami papież podkreślił: Nigdy nie zapominajcie o swoim dziedzictwie. Jesteście spadkobiercami wielkiej Rosji: wielkiej Rosji świętych, władców, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego imperium – wielkiego, oświeconego, [kraju] wielkiej kultury i wielkiej ludzkości. Nigdy nie rezygnujcie z tego dziedzictwa, jesteście spadkobiercami wielkiej Matki Rosji, kontynuujcie to.
- I dziękuję. Dziękuję za wasz sposób bycia, za wasz sposób bycia Rosjanami - zakończył swoje wystąpienie Franciszek. Papież - jak wynika z relacji zamieszczonych na stronach Archidiecezji Matki Bożej w Moskwie i Vatican News - nie wspomniał o wojnie, którą rozpętał reżim Władimira Putina, ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za zbrodnie wojenne. Nie mówił też o Ukraińcach, którzy każdego dnia giną z rąk Rosjan.
Tłumaczony na wiele języków portal papieski Vatican News wyciął część wypowiedzi Franciszka. Słów o "wielkiej Rosji" próżno szukać w artykułach na ten temat po angielsku, polsku czy włosku.
Na szokujące słowa papieża Franciszka zareagowała Litwa. - Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprosiło nuncjusza apostolskiego na Litwie na rozmowę na początku września, kiedy abp Petar Rajič wróci z wakacji - poinformowała rzeczniczka MSZ Paulina Levitskyte.
Do tej kwestii Watykan jeszcze się nie odniósł. Rzecznik Watykanu Matteo Bruni wydał jedynie we wtorek oświadczenie, w którym stwierdził, że uwagi papieża miały "zachęcić młodych ludzi do ochrony i promowania wszystkiego, co jest powszechnie uznane w wielkim dziedzictwie kulturowym i duchowym Rosji". Podkreślił, również, że uwagi papieża "z pewnością nie miały na celu gloryfikacji imperialnej logiki i osób sprawujących władzę".
Franciszek od początku wojny w Ukrainie jest krytykowany za zachowawczą postawę wobec Rosji. Papież m.in. nie wskazywał w swoich przemówieniach Władimira Putina jako winnego rozpoczęcia agresji. W jego apelach o pokój nie padały zresztą słowa "Rosja" czy "Putin". Raz zaś zaproponował, by podczas drogi krzyżowej krzyż niosły razem Ukrainka i Rosjanka. Co więcej, niektóre z wcześniejszych wypowiedzi Franciszka do złudzenia przypominały kremlowską propagandę. W jednym z wywiadów powiedział, że "być może szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" doprowadziło do tego, że rosyjski dyktator rozpoczął wojnę w Ukrainie.
W sierpniu ubiegłego roku papież mówił z kolei o wielkim okrucieństwie wojny w Ukrainie, "o tylu niewinnych, którzy płacą za szaleństwo, szaleństwo wszystkich stron, bo wojna jest szaleństwem", zmarłych, rannych, uchodźcach. Odniósł się też do śmierci Darii Duginy, córki kremlowskiego propagandysty, która twierdziła m.in., że rzeź w Buczy była "inscenizacją Amerykanów".
Dopiero w październiku, czyli po ponad 220 dniach wojny, Franciszek zaapelował do Władimira Putina: "Mój apel skierowany jest przede wszystkim do prezydenta Federacji Rosyjskiej, błagając go - także z miłości do jego narodu - o zatrzymanie tej spirali przemocy i śmierci".