W środę w Krynkach na Podlasiu ministrowie obrony narodowej, spraw wewnętrznych i administracji oraz spraw zagranicznych wzięli udział w odprawie z funkcjonariuszami służącymi na granicy z Białorusią. Następnie Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński i Zbigniew Rau wystąpili razem na konferencji prasowej. Słowa polityków były co chwilę zagłuszane komentarzami. - Niech Pan przestanie kłamać. 36 osób zmarło. Ile było wywózek? To pan za to wszystko odpowiada - mówił mężczyzna, którego cytuje wprost.pl.
Minister obrony narodowej podłapał komentarz i odpowiedział na niego. - My w odróżnieniu od pana bronimy Polski. A pan Polskę atakuje. Niech pan się wstydzi. (...) Pan nie jest po stronie Polski. Pan jest po stronie Putina. Niech pan się wstydzi - powiedział Błaszczak. Również Rau odniósł się do komentarzy uczestnika spotkania.
Proszę pana, po czyjej jest pan stronie? Reżysera z Moskwy czy po stronie społeczeństwa polskiego?
- zapytał szef MSZ.
W środowej odprawie na Podlasiu oprócz dowódców pograniczników uczestniczyli również dowódcy służb, które zabezpieczają granicę Polski i Białorusi. W tej chwili są to policjanci oraz żołnierze. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapewnił, że polska granica będzie skutecznie chroniona dzięki obecnemu rządowi i jego działaniom. Szef MON podkreślał, że rząd jednoznacznie wspiera służby chroniące polską granicę. Przypomniał jednocześnie, że to obecny rząd doprowadził do budowy muru na granicy polsko-białoruskiej. - Trzeba o tym pamiętać, że te ataki hybrydowe wciąż mają miejsce. Niestety są też ludzie, którzy atakują żołnierzy Wojska Polskiego i polskich funkcjonariuszy. Najważniejsze jest to, że rząd stoi murem za polskim mundurem. Więcej, naród stoi murem za polskim mundurem - mówił minister Mariusz Błaszczak.
Ministrowie mówili też o tym, że w piątek 1 września tuż przy granicy z Polską rozpoczną się ćwiczenia armii białoruskiej, w których wezmą udział także żołnierze rosyjscy. - Skala tych manewrów pewnie nie będzie oszałamiająca z uwagi na zaangażowanie Rosjan w krwawej wojnie na Ukrainie, ale te manewry są elementem wojny psychologicznej, między innymi wobec Polski i naszych obywateli - wyjaśnił szef MSWiA Dodał, że Polska analizowała "sytuację, jest ona pełna zagrożeń, ale uporamy się z nimi".