Magdalena Filiks odpowiada Szafarowiczowi: Kiedyś usłyszysz opowieść o tym, co czuło moje dziecko

"Kiedyś usłyszysz opowieść o tym, co czuło moje dziecko, kiedy dostawało screeny z twoich wypocin na Twitterze" - napisała do Oskara Szafarowicza Magdalena Filiks. Posłanka KO zarzuciła działaczowi, że podawał nieprawdę na temat jej zmarłego dziecka.
Zobacz wideo Czy czujesz się bezpiecznie w Polsce? [SONDA]

"Od dwóch dni czuję się niczym w koszmarnym i absurdalnym śnie, a tu jeszcze w postkomunistycznej 'Polityce' JAN HARTMAN wydaje już wyrok za Komisję Dyscyplinarną UW i poczucia mnie o moralności. To się nie może dziać naprawdę" - napisał na portalu X Oskar Szafarowicz. Działacz Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do artykułu "Polityki" na temat postępowania, które wobec niego wszczęła komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego.

Szafarowicz: "Czuję się niczym w absurdalnym śnie". Filiks odpowiedziała

Na jego wpis zareagowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Filiks. "Kiedyś usłyszysz opowieść o tym, co czuło moje dziecko, kiedy dostawało screeny z twoich wypocin na TT, które dotyczyły jego życia" - napisała. "Miał na imię Mikolaj. Był kochanym i wrażliwym chłopcem. I nikt go nie zgwałcił. Ale dzięki Tobie jego koledzy tak właśnie myśleli" - dodała.

W marcu tego roku do władz Uniwersytetu Warszawskiego wpłynęła petycja o skreślenie Oskara Szafarowicza z listy studentów w związku z jego aktywnością w mediach społecznościowych. Działacz młodzieżówki PiS komentował w nich m.in. sprawę syna posłanki KO Magdaleny Filiks. Chłopiec, który padł ofiarą pedofila, popełnił samobójstwo po ujawnieniu przez Radio Szczecin informacji, które pomogły w jego identyfikacji. Autorzy petycji napisali, że Szafarowicz "rozpowszechniał (...) informacje i dane umożliwiające identyfikację ofiar" pedofila. "Ponadto sugerował on w swoich wypowiedziach, że pani Magdalena Filiks, jako matka, ukrywała całą sprawę z uwagi na ewentualne korzyści polityczne".

22-latek poinformował w tym tygodniu o otrzymaniu listu od Komisji Dyscyplinarnej ds. studentów i doktorantów UW. Jak pisał, komisja 9 sierpnia zdecydowała o wszczęciu postępowania w jego sprawie. "Z perspektywą ukarania mnie najostrzejszym relegowaniem z uczelni włącznie" - podkreślił Szafarowicz i dodał, że mimo to nie zamierza zmienić zachowania. "Już dziś mogę zadeklarować: ani na krok się nie cofnę i nie ukorzę. Zamiast płynąc z głównym nurtem akademickiej politycznej poprawności, popłynę pod prąd, może fale lewicowych cenzorów mnie nie zniosą na brzeg" - skomentował.

Więcej o: