W środę rano Przemysław Czarnek spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej w Warszawie. Jedno z pytań dotyczyło sprawy Oskara Szafarowicz, studenta UW, którego minister edukacji i nauki planuje bronić, bo chce "ująć się za wolnością słowa w Polsce". - Polska jest krajem demokratycznym, praworządnym, z wolnymi mediami, które mogą przychodzić na konferencje, zapytać, o co chcą ludzi z rządu. Tak nie ma w Niemczech, czy we Francji, tam się ukrywa pewne fakty, o gwałtach na kobietach na przykład, i o incydentach z migrantami, nie wolno tego krytykować, multi-kulti można za to dostać nawet karę - wykorzystał okazję do zaatakowania Francji i Niemiec Czarnek.
Polska jest krajem praworządnym i wolności słowa. Jeżeli na Uniwersytecie Warszawskim student, nie będą studentem w tym czasie, tylko po prostu na swoim Twitterze wypowiada się w bieżących sprawach i zajmuje się tym komisja dyscyplinarna, to jest działanie totalitarne. Ja się nie zgadzam na totalitaryzm na uczelniach finansowanych z budżetu państwa. To będzie w moim wystąpieniu bardzo ostrym do rektora UW. "NIE" dla totalitarnego działania komisji lewackich, bo jest lewackie działanie jakiejś części, niewielkiej części UW i na to zgody nie ma
- mówił Czarnek. I dodał, że "jeśli Szafarowicz kogoś skrzywdził lub obraził, to od tego jest sąd, żeby go tam postawić i ewentualnie dochodzić swoich racji". - Nie od tego jest uniwersytet, żeby ograniczał nam wolność, tylko od tego, żeby ją poszerzał - zakończył oświadczenie szef resortu edukacji i nauki.
We wtorek na Twitterze [obecnie portal X] Czarnek zaprosił Szafarowicza na spotkanie, aby omówić pismo, które skieruje do władz Uniwersytetu Warszawskiego. "Panie Oskarze, zapraszam Pana na spotkanie w celu omówienia mojego wystąpienia do Rektora Uniwersytetu Warszawskiego w tej sprawie. Komisja dyscyplinarna uczelni nie jest od tego, by angażować się politycznie po jakiejkolwiek stronie. Pakiet Wolności Akademickiej zobowiązuje uczelnie do poszanowania wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych i szeroko wyrażania przekonań światopoglądowych, religijnych i filozoficznych" - ocenił szef resortu edukacji i nauki.
Przypomnijmy, że Oskar Szafarowicz, 22-letni student prawa na Uniwersytecie Warszawskiem, który udziela się także w Forum Młodych PiS (organizacji młodzieżowej partii), poinformował we wtorek o otrzymaniu listu od Komisji Dyscyplinarnej ds. studentów i doktorantów UW. Jak czytamy, 9 sierpnia zapadła decyzja o wszczęciu postępowania komisji dyscyplinarnej. "Z perspektywą ukarania mnie najostrzejszym relegowaniem z uczelni włącznie" - podkreślił Szafarowicz i dodał, że mimo to nie zamierza zmienić zachowania. "Już dziś mogę zadeklarować: ani na krok się nie cofnę i nie ukorzę. Zamiast płynąć z głównym nurtem akademickiej politycznej poprawności, popłynę pod prąd, może fale lewicowych cenzorów mnie nie zniosą na brzeg" - skomentował. Postępowanie i przesłuchania mają się zacząć w przyszłym miesiącu.
W marcu tego roku do władz Uniwersytetu Warszawskiego wpłynęła petycja o skreślenie Oskara Szafarowicza z listy studentów w związku z aktywnością młodego mężczyzny w mediach społecznościowych. Działacz młodzieżówki PiS komentował w nich m.in. sprawę syna posłanki KO Magdaleny Filiks. Chłopiec, który padł ofiarą pedofila, popełnił samobójstwo po ujawnieniu przez Radio Szczecin informacji, które pomogły w jego identyfikacji. Autorzy petycji napisali, że Szafarowicz "rozpowszechniał (...) informacje i dane umożliwiające identyfikację ofiar" pedofila. "Ponadto sugerował on w swoich wypowiedziach, że pani Magdalena Filiks, jako matka, ukrywała całą sprawę z uwagi na ewentualne korzyści polityczne" - podano.
Szafarowicz ma być przymierzany do startu z list Prawa i Sprawiedliwości. 22-latek pracuje w kontrolowanym przez państwo banku PKO BP, a wcześniej dostał posadę w Krajowym Zasobie Nieruchomości.