- Kampania na nowo się zaczęła. Ten wiec zapowiadano na Nowogrodzkiej, bo to miało być duże wydarzenie, a tu taka wtopa wyszła - mówi polityk Prawa i Sprawiedliwości. Ale nie wyszło.
Przy okazji ogłaszania hasła wyborczego PiS w siedzibie partii w piątek zapowiedziano też objazd Polski przez autobus PiS. Na konferencji zjawił się prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, była premier Beata Szydło, szef MON Mariusz Błaszczak i marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Znaczenie wydarzenia było więc duże.
Rzecznik PiS poseł Rafał Bochenek podkreślał na koniec konferencji, że oprócz hasła jest też i inne ważne wydarzenie: inauguracja objazdu kraju. - Właśnie dzisiaj w Polskę wyrusza nasz autobus z hasłem "Bezpieczna przyszłość Polaków". Pierwsze spotkanie w ramach objazdu naszej ojczyzny odbędzie się w Małopolsce, w Gorlicach - mówił rzecznik.
Gorlice leżą w Małopolsce - regionie, w którym PiS zdobywa bardzo wysokie wyniki. Gorlice są jednak wyspą, która na PiS głosuje niechętnie. Jadąc tam, PiS podjęło spore wyzwanie. Miasto przynależy do okręgu nowosądeckiego, w którym - wedle przymiarek Nowogrodzkiej - startować ma prof. Ryszard Terlecki, szef klubu PiS, wspierający premiera. Jednocześnie Małopolska to teren byłej premier Beaty Szydło, którą Terlecki i Morawiecki marginalizują.
Wiec nie wypadł okazale. Nie było zbyt wielu osób i wyszło blado, w Polskę poszły obrazki z awantury, którą politykom PiS zgotowali zwolennicy opozycji. Spotkanie według planu miało się odbyć na zewnątrz, ale podjęto decyzję, aby jednak wejść do sali. Już po wiecu Ryszard Terlecki szedł za PiS-busem, a nie siedział w jego środku. Towarzyszyły temu okrzyki "będziesz siedział" i "złodzieje".
Z naszych rozmów wynika, że jest na Nowogrodzkiej sporo pretensji o to wydarzenie. - Terleckiego jednak nikt nie ochrzani. Ma zbyt wysoką pozycję w PiS - mówi polityk z obozu rządzącego.
Zresztą każde wydarzenie kampanijne jest oceniane na Nowogrodzkiej - nie tylko to w Gorlicach. I o ile kampania wokół referendum i zaangażowanie premiera w nią zbierają dobre recenzje, o tyle wiec w Gorlicach z udziałem Morawieckiego uznano w centrali PiS za kiepski.
Część z naszych rozmówców broni jednak tego wiecu. Bo Morawiecki z Terleckim, argumentują, pojechali na trudny teren, gdzie można się było spodziewać konfrontacji, a wiec ten - mimo awantury - mógł się lokalnie przysłużyć PiS-owi.