Jarosław Kaczyński ujawnił w piątek rano w mediach społecznościowych Prawa i Sprawiedliwości: "Pierwsze pytanie w referendum będzie brzmiało: Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?". Ogłoszenie tego pytania wywołało burzę.
Politycy PiS w komentarzach do pierwszego pytania referendalnego natychmiast zaatakowali Donalda Tuska. "Prywatyzacja wszystkiego, co się rusza - to był plan Tuska na budowę majątku narodowego. Rządy PiS to budowa narodowych czempionów i chcemy, żeby Polska dalej szła tą drogą. Mandat do tego może dać właśnie referendum i dlatego oddajemy głos Polakom"- napisał minister cyfryzacji Janusz Cieszyński, który w ostatnich słowach o "oddaniu głosu Polakom" odniósł się do klipu udostępnionego przez PiS. Podobną myśl wyraził wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak. "Czasy Tuska to 1231 transakcji prywatyzacyjnych na łączną kwotę 59 mld 357 mln zł. Oni sprzedawali, my odkupujemy" - brzmiał jego wpis.
Politycy opozycji wytykają PiS: "A skandaliczna decyzja wyprzedania Lotosu Arabom"?
Zgoła inne zdanie na temat referendalnego pytania mają posłowie opozycji. "Ci, którzy sprzedali udziały w Rafinerii Gdańskiej, teraz będą pytać, czy popierasz sprzedaż państwowych przedsiębiorstw? Albo pijani, albo nerwowi, albo jedno i drugie. To całe referendum, to będzie jedna wielka pralnia pieniędzy na kampanię wyborczą PiS" - napisał Tomasz Trela z Lewicy.
Do referendalnego pytania odniósł się także poseł PSL Dariusz Kurzawa. "W czasach stalinowskich pytano dzieci: Kto jest twoim idolem i dlaczego Stalin? PiS w podobny sposób próbuje indoktrynować społeczeństwo, szkoły etc... Dodatkowo używa do tego referendum! To już może lepiej zapytajcie: Kto powinien wygrać wybory i dlaczego PiS?" - podsumował poseł Kurzawa.
Głos zabrał także prawnik Roman Giertych, który planuje wystartować solo w wyborach do Senatu. "Skoro PiS chce dyskusji o wyprzedawaniu majątku narodowego, to SnaW [Sieć na Wybory - red.] przypomina dzisiaj o skandalicznej decyzji o wyprzedaniu Lotosu Arabom. To największa wyprzedaż majątku narodowego od dekad" - napisał Giertych, były wicepremier (2006–2007) i minister edukacji w pierwszym rządzie PiS (za premierów Jarosława Kaczyńskiego i Kazimierza Marcinkiewicza).
W sprawie referendalnego pytania wypowiedzieli się także dziennikarze. Patryk Michalski z Wirtualnej Polski: "Ładuję baterie przed kampanijnym szaleństwem, dlatego przez chwilę będzie mnie tu mniej. Ale chciałbym jeszcze podpowiedzieć kolejne pytanie referendalne: 'Czy chcesz żyć długo i szczęśliwie?'. Nie ograniczajmy się" - napisał dziennikarz.
Referendum skomentował także m.in. Konrad Piasecki z TVN24. "Idea referendum i tak nie ma w Polsce dobrej tradycji i skojarzeń, ale proponując takie pytania jak to o 'wyprzedaży', PiS jest na dobrej drodze do jej kompletnego skompromitowania" - ocenił dziennikarz.
Do referendum odniósł się także wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Bartosz T. Wieliński. "Pamiętam, jak Andrzej Duda chciał referendum o nowej konstytucji. Planował 15 pytań, PiS go wtedy wyśmiał, Duda się kolejny raz skompromitował, Kaczyński najwyraźniej idzie teraz tym samym szlakiem. I tak samo się skończy" - stwierdził we wpisie.