Dziennikarze Wirtualnej Polski, Patryk Słowik i Paweł Figurski, obliczyli na podstawie oświadczeń majątkowych posła Koalicji Polskiej, że w latach 2016-2022 Radosław Lubczyk zarobił łącznie 60 752,65 złotych. W rozmowie z portalem polityk przyznał, że rocznie zarabia około 500 tysięcy złotych, jednak "ma też duże wydatki, przez co nawet nie posiada zdolności kredytowej".
Z oświadczeń wynika, że polityk prowadzi indywidualną praktykę lekarską (jest stomatologiem) i przez siedem lat przychód z tej działalności wyniósł ponad 5,3 mln złotych. Dochód natomiast miał go wynieść niespełna 10 tys. złotych rocznie. Na tej podstawie Lubczyk mógł wystąpić o otrzymanie uposażenia poselskiego, które z zasady nie jest wypłacane osobom, które prowadzą działalność gospodarczą. Od tej reguły jest jednak wyjątek - jeśli dany poseł poza Sejmem zarabia połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę, to wówczas może wystąpić o wypłacenie uposażenia poselskiego w pełnej wysokości - czyli 150 tys. złotych rocznie.
Poseł Lubczyk spełnił warunki utrzymania uposażenia poselskiego "z uwagi na trudną sytuację majątkową". "W ten oto sposób w latach 2016-2022 r. pobrał z publicznej kasy niespełna 780 tys. zł (778 326,28 zł)" - czytamy w WP.pl. Jak jednak zauważyli dziennikarze, poseł jest także beneficjentem rzeczywistym spółki kapitałowej Lubczyk Invest spółka z o.o., której prezeską jest jego żona.
Zysk netto spółki w 2022 roku wyniósł ponad 500 tys. złotych. Ponadto spółka jest właścicielem ferrari wartego milion złotych, ale użycza go bezpłatnie posłowi Lubczykowi. Z oświadczenia majątkowego polityka wynika też, że posiada porsche macan (wartość około 200 tys. złotych, do spłaty zostało 110 tys. zł) oraz kilka nieruchomości o łącznej wartości - zgodnie z oświadczeniem majątkowym - 2,1 mln złotych.
- Jeśli spłacę zobowiązania, to wtedy będę rzeczywiście bogatym człowiekiem. Mam dwie hipoteki na 25 lat, leasingi. Pochodzę z biednego domu, wszystko musiałem wziąć w kredycie i leasingu. Nikt mi nie dał złotówki, to się ciągnie. Non stop muszę inwestować w gabinet. Żyję z pensji poselskiej - wyjaśniał Lubczyk w rozmowie z WP.pl. Cały artykuł pt. "Biedny jak poseł z ferrari, czyli sposób na dodatkową kasę z Sejmu" do przeczytania na Money.pl.
Radosław Lubczyk został wybrany do Sejmu w 2015 roku z list Nowoczesnej. Jest byłym żołnierzem zawodowym, stomatologiem i prezesem klubu sportowego w Szczecinku. W 2019 roku polityk dołączył do Koalicji Polskiej i udało mu się utrzymać mandat poselski, tym razem dzięki startowi z list Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Radosław Lubczyk został zauważony przez media za sprawą Janusza Kowalskiego, który niedaleko gmachu Sejmu zauważył czerwone ferrari o wartości około miliona złotych sugerując, że drogie auto może należeć do Donalda Tuska. Tymczasem właścicielem luksusowego pojazdu okazał się właśnie Lubczyk.