Jak informuje Onet, Jarosław Kaczyński podjął decyzję o przesunięciu Adama Niedzielskiego na niższe miejsce na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Pile. Oznacza to, że politykowi będzie trudniej dostać się do Sejmu. - To nie jest nasz człowiek. Był wysokiej rangi urzędnikiem za poprzednich rządów. W dodatku jest twarzą obostrzeń covidowych, a to odpycha część naszego elektoratu - powiedział w rozmowie z Onetem polityk z Prawa i Sprawiedliwości.
Decyzja Kaczyńskiego ma być związana z postem Niedzielskiego, jaki zamieścił w mediach społecznościowych po czwartkowym wydaniu "Faktów" TVN. Z materiału wynikało, że od dwóch dni, po zmianie przez resort przepisów, lekarze mają problem z wypisywaniem pacjentom leków przeciwbólowych i psychotropowych. Z dziennikarzami na ten temat porozmawiał lekarz Piotr Pisula. W odpowiedzi na materiał TVN-u minister zdrowia Adam Niedzielski ujawnił w mediach społecznościowych, jakiego rodzaju leki przepisał sobie medyk.
Jak informowaliśmy w poniedziałek, według ustaleń Wirtualnej Polski - mimo burzy medialnej wokół sprawy związanej z ministrem zdrowia - zmiany w rządzie na razie nie będzie. PiS ma traktować tę wpadkę poważnie, jednak liczy, że sprawa szybko przycichnie i "nie będzie rezonować w elektoracie prawicy" - wynika z ustaleń WP. Jak donosi portal, "koledzy" ministra w obozie rządzącym nieoficjalnie mówią, że musi się on sam wytłumaczyć i bronić. - Oczywiste jest, że ujawnienie takiej informacji w takim szczególe, jak zrobił to minister Niedzielski, nawet jeśli jest to zgodne z prawem, było błędem - oceniają. - Największe pretensje do Adama można mieć o to, że zrobił wiele, by schrzanić dobre wrażenie o tym, co udało nam się w ostatnim czasie: cyfryzacja systemu, e-recepty itd. Nie wiem, co mu strzeliło do głowy - mówi jeden z rozmówców Michała Wróblewskiego.
Zmiany mogą natomiast nastąpić po wyborach, o ile PiS pozostanie u władzy. Zdaniem informatorów WP pozycja Niedzielskiego jest słaba i raczej nie utrzyma się on na stanowisku ministra zdrowia. - Dostanie nowe zadania - uważają informatorzy portalu i zauważają, że "ministrowie zdrowia nie utrzymują się dłużej niż 2-3 lata".