Prezydent Andrzej Duda był inicjatorem podpisanej właśnie nowelizacji. Znosi ona środki zaradcze, którymi miała dysponować komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich. Chodzi między innymi o zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Nowelizacja wprowadza też zmiany dotyczące składu komisji - nie będą mogli zasiadać w niej parlamentarzyści. Zmienia także tryb odwoławczy od wydawanych przez nią decyzji, z sądów administracyjnych na sądy powszechne.
Sejm w piątek odrzucił weto Senatu do nowelizacji ustawy. Za odrzuceniem senackiego weta było 235 posłów, przeciw 214, od głosu wstrzymało się czterech parlamentarzystów. Potem ustawa trafiła na biurko prezydenta, który podpisał ją po weekendzie.
Przypomnijmy, ustawa, na podstawie której można powołać komisję badającą rosyjskie wpływy w Polsce, została podpisana przez Andrzeja Dudę pod koniec maja. Jednocześnie prezydent skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w tzw. trybie następczym. Decyzja o podpisaniu ustawy wywołała wówczas falę krytyki. Kontrowersje wzbudzały zapisy umożliwiające komisji m.in. pozbawienie danej osoby prawa do pełnienia funkcji publicznych przez nawet 10 lat.
Komisja swoimi pracami ma obejmować lata 2007-2022. Przeciwnicy komisji podkreślali, że było to prawo szyte pod eliminację Donalda Tuska ze sceny politycznej przed wyborami lub upokorzenie go w oczach wyborców - z tego powodu nieoficjalnie ustawa w pierwotnej wersji nazywana była "lex Tusk". Kilka dni później, czyli już po wejściu w życie ustawy, Andrzej Duda złożył swój projekt nowelizacji, który zmieniał część tych zapisów. Zamieszanie wokół ustawy, w ocenie polityków opozycji, przyczyniło się do licznej frekwencji na Marszu 4 Czerwca w Warszawie.