Sąd wydał wyrok w sprawie Joachima Brudzińskiego i jego ataku na Fundację Otwarty Dialog

30 tysięcy zł zadośćuczynienia i przeprosiny Fundacji Otwarty Dialog oraz jej założycieli - to wyrok w sprawie Joachima Brudzińskiego, który w 2019 roku zaatakował organizację. Brudziński, który był wówczas minister spraw wewnętrznych i administracji zasugerował we wpisie na Twitterze, że fundacja zajmuje się praniem brudnych pieniędzy.
Zobacz wideo Jarosław Kaczyński: Tuskowi chodziło o zrobienie osobistej kariery

O wyroku, który zapadł w sprawie Joachima Brudzińskiego i Fundacji Otwarty Dialog informuje Onet. Zgodnie z nim szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński ma zapłacić zadośćuczynienie w wysokości łącznie 30 tysięcy zł i przeprosić Fundację Otwarty Dialog i jej założycieli Ludmiłę Kozłowską i Bartosza Kramka za wpis na Twitterze z 2019 r. Brudziński, który wówczas pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji, sugerował, że fundacja zajmuje się praniem brudnych pieniędzy. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd wydał wyrok w sprawie Joachima Brudzińskiego i jego ataku na Fundację Otwarty Dialog

Portal przypomina, że w czasie poprzedniej kampanii przed wyborami parlamentarnymi, właśnie w 2019 roku, Brudziński napisał: "Hej, hej obrońcy 'europejsko-kazachskich' cwaniaczków od 'wyłączania rządu', wiecie już, że jesteście pożytecznymi idiotami? Wiecie, że grudniowy 'cud zmartwychwstania' pana D. i świeczki z Rossmanna to wszystko za praną, brudną kasę? Lusia i jej tolerancyjny mąż raczej Nobla nie dostaną" - napisał polityk. Stwierdził tak w nawiązaniu do raportu przygotowanego w 2018 r. przez komisję śledczą ówczesnego parlamentu Mołdawii. Cztery lata temu krajem rządzili oligarchowie, którzy zarzucali Fundacji nielegalne finansowanie opozycji w Mołdawii. [Fundacja Otwarty Dialog jest organizacją międzynarodową, a jej celem jest "ochrona praw człowieka, demokracji i praworządności na obszarze postsowieckim oraz w Unii Europejskiej" - przyp. red.].

Sąd uznał, że wpis Brudzińskiego jednoznacznie naruszył dobra osobiste założycielom fundacji Ludmiły Kozłowskiej i Bartosza Kramka oraz ich fundacji. Wpis Brudzińskiego sąd uznał za "zdecydowanie obraźliwy". W uzasadnieniu wyroku wskazano, że organizacja mogła ponieść poważne konsekwencje, czyli stracić zaufanie i w Polsce i na arenie międzynarodowej. Obrońca Brudzińskiego twierdził, że wpis jego klienta jest "na tyle niejasny i niezrozumiały, że nie ma powodów, aby go za tenże wpis karać" - cytuje Onet. Argumentacja nie trafiła do sądu. Bartosz Kramek powiedział portalowi, że decyzja sądu "ilustruje kwalifikacje moralne Joachima Brudzińskiego jako szefa sztabu PiS, a także to, co sobą reprezentują kadry tej partii". Dodał, że Fundacja nie jest zaskoczona takim wyrokiem, a ta sprawa jest piątą, którą Fundacja wygrywa z przedstawicielami PiS-u lub TVP.

Problemy Fundacji Otwarty Dialog. Jej szefowa została wpisana do SIS i deportowana

Przypomnijmy, że problemy Fundacji Otwarty Dialog rozpoczęły się w 2017 roku, kiedy Bartosz Kramek, mąż Ludmiły Kozłowskiej, opublikował na Facebooku wpis krytyczny wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości. W tym samym miesiącu, w którym ukazał się wpis Kramka, ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski na wniosek Mariusza Kamińskiego zlecił kontrolę w Fundacji. Sprawa trafiła do Urzędu Celno-Skarbowego w Łodzi (choć FOD zarejestrowana jest w Warszawie), gdzie pracuje brat byłego ministra spraw zagranicznych Tomasz Waszczykowski.

W sierpniu 2018 roku szefowa Fundacji Otwarty Dialog Ludmiła Kozłowska została objęta zakazem wjazdu na terytorium Polski i otrzymała nakaz opuszczenia Unii Europejskiej. Urząd ds. Cudzoziemców wpisał Kozłowską do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), oznaczając najwyższym alertem, z kolei agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podała, że ma poważne wątpliwości dotyczące finansowania kierowanej przez nią fundacji. Kobieta została deportowana do Kijowa, jednak otrzymała krótkoterminową wizę do Niemiec i wzięła udział w debacie "Prawa człowieka w niebezpieczeństwie - demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech". W marcu 2019 roku prezeska Fundacji Otwarty Dialog dostała prawo pobytu w Belgii. W kwietniu WSA podważył decyzję o umieszczeniu Ludmiły Kozłowskiej w SIS i wpisaniu jej na krajową listę osób niepożądanych, a w czerwcu Polska musiała ten wpis usunąć. Również w tej sprawie WSA wskazywał niską jakość materiałów dowodowych, które dostarczyła ABW.

Więcej o: