Kaczyński miał mówić o bezpieczeństwie. Zaczął od Tuska, "dużego misia" i kariery w Brukseli

Jarosław Kaczyński poruszył w czwartek w czasie wizyty w woj. lubelskim temat bezpieczeństwa wschodniej granicy Polski. W swoim wystąpieniu atakował Donalda Tuska za likwidację jednostek wojskowych i redukowanie sił zbrojnych na wschód od Wisły. - Donald Tusk chciał zostać "dużym misiem", to znaczy chciał zrobić karierę w Brukseli, a to zależało od Niemiec. Chciał robić wszystko, by to stanowisko uzyskać i to kosztem bezpieczeństwa RP - przekonywał lider Zjednoczonej Prawicy.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wygłosił przemówienie do mediów w czasie wizyty w miejscowości Kodeń w woj. lubelskim. Mówił m.in. o kwestiach bezpieczeństwa i ochronie granicy z Białorusią. - Obowiązkiem państwa jest ochrona bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Rządy Zjednoczonej Prawicy stawiają bezpieczeństwo na pierwszym miejscu, jako priorytet. Jesteśmy przeciwieństwem naszych poprzedników, którzy likwidowali jednostki wojskowe i redukowali siły zbrojne na wschód od Wisły - mówił.

Lider Zjednoczonej Prawicy zapowiedział, że trwa odbudowa jednostek wojskowych. - Nasza armia będzie miała sześć dywizji. Umacniamy granicę poprzez budowę ogrodzenia, poprzez instalację urządzeń zabezpieczających granicę, a także poprzez odparcie ataku, który w każdej chwili może przybrać na sile dzięki obecności Grupy Wagnera na Białorusi - dodał Jarosław Kaczyński. - Ta granica stała się tak niebezpieczna, że te zabezpieczenia są niewątpliwie konieczne - podsumował prezes PiS.

Zobacz wideo Jarosław Kaczyński o Konfederacji: Nie wierzcie w nasze wspólne rządy

- W tym miejscu warto zastanowić się, dlaczego nasi poprzednicy osłabiali tę granicę. Często mówi się tutaj o naiwności. Ja nie sądzę, żeby to była naiwność. To była realizacja na zapotrzebowanie Niemiec, które chciały mieć dobre relacje z Rosją, a polityka Donalda Tuska to była polityka pełnego podporządkowywania się z powodów także osobistych - mówił dalej Kaczyński. Jego zdaniem obecnemu liderowi Platformy Obywatelskiej chodziło o zrobienie europejskiej kariery.

- Część z państwa pamięta aferę z nagraniami z restauracji warszawskich. W jednej z rozmów padają słowa, że Donald Tusk chciał zostać "dużym misiem", to znaczy chciał zrobić karierę w Brukseli, a to zależało od Niemiec. Chciał robić wszystko, by to stanowisko uzyskać i to kosztem bezpieczeństwa RP. Chcę zapewnić, że rozbudowa polskiej armii będzie trwała i będziemy mieli najsilniejszą armię lądową w Europie - zakończył polityk.

Wcześniej w czwartek Donalda Tuska atakował w sieci Mateusz Morawiecki, który zarzucił mu likwidację jednostki wojskowej w Ostródzie. Publicyści przypomnieli szefowi rządu, że decyzję o likwidacji podjął szef MON Jerzy Szmajdziński w 2001 roku.

Jak uzasadniał ówczesny szef MON, dalsze utrzymywanie liczebności i struktur na obecnym poziomie groziłoby degradacją ich możliwości bojowych, głównie ze względu na brak środków na niezbędną modernizację uzbrojenia. Informował, że w wyniku wskazanych ograniczeń środki te muszą być poszukiwane również w ramach budżetu MON. Jak dodawała, przekształcenia strukturalne jednostek mają na celu dostosowanie ich liczby i typu do docelowych potrzeb sił zbrojnych. Więcej o sprawie pisaliśmy w poniższym tekście:

Więcej o: