Morawiecki w Sianowie mówił o Tusku i porównywał do Sousy. W sieci zwrócili uwagę na co innego

Premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowego spotkania z sympatykami PiS mówił głównie o Donaldzie Tusku. Określał go rozmaitymi epitetami, wśród których znalazło się porównanie do Paulo Sousy - "siwego bajeranta". W mediach społecznościowych zwrócono jednak uwagę na inny aspekt obu spotkań, a mianowicie - frekwencję.

Mateusz Morawiecki w piątek po południu spotkał się z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Sianowie (województwo zachodniopomorskie). W tym samym czasie kilka kilometrów dalej, w Koszalinie, trwało spotkanie Donalda Tuska z wyborcami. Premier podczas swojej przemowy skupił się głównie na przewodniczącym Platformy Obywatelskiej i przekazywaniu nieustannie powtarzanych przez PiS tez, jakoby za swoich rządów miał on "wypełniać wolę Berlina". 

Zobacz wideo Morawiecki wyśmiał w Sejmie opozycję. "Ale im teraz głupio"

Morawiecki porównał Tuska do Sousy. "Mamy takiego bajeranta"

- Ich filozofia działania to patrzeć na Brukselę, na Niemcy. Słuchać silniejszego, służyć silniejszemu - mówił w Sianowie Morawiecki. Twierdził też, że obecnie rząd PiS jest "atakowany" przez Berlin i Brukselę. - Bo nie jeździmy na szparagi, dlatego jesteśmy atakowani. Da Bóg, to Niemcy będą przyjeżdżać na gruszki, czereśnie i wiśnie do Polski. Tego im życzymy - dodał. 

W dalszej części premier przypomniał postać Paulo Sousy, byłego trenera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Jak mówił, zrezygnował on z trenowania polskiej kadry po tym jak zaproponowano mu wyższe pieniądze w Brazylii. Wówczas wśród dziennikarzy sportowych popularne stał się przydomek "siwy bajerant". - My też w Polsce mamy takiego bajeranta. Taki bajerant, który potrafi zmienić zdanie trzy razy w ciągu tygodnia. Jak farbowany lis - kontynuował Morawiecki. 

- To jest Judasz, bajerant, scamer, kłamca i kłótnik, tak mogę go określić w skrócie - mówił dalej premier. Zdaniem Morawieckiego opozycja nie ma żadnego pomysłu na to, by przekonać obywateli do swojego programu. - Oni kipią nienawiścią. Próbują zaszczepić tylko nienawiść, hejt, chaos i ferment. Bo nic innego nie umieją - twierdził. 

Nie zabrakło też tematu migracji. -  To jest specjalne pismo ministra Platformy Obywatelskiej, który 5 września 2015 r. pisze do wszystkich wojewodów, żeby zarezerwowali miejsca pracy dla uchodźców, dla nielegalnych migrantów - mówił premier, pokazując pismo ministra spraw wewnętrznych w rządzie platformy. W ten sposób nawiązał do dyskusji dotyczącej kryzysu migracyjnego i przekonywał, że "dziś Polska byłaby zalana nielegalną migracją". 

Spotkanie Tuska i Morawieckiego z wyborcami. W sieci zwrócili uwagę na frekwencję

W mediach społecznościowych zwrócono uwagę na frekwencję na obydwu spotkaniach. "5000 osób na spotkaniu z Donaldem Tuskiem vs 200 na spotkaniu z Morawieckim" - napisał na Twitterze Dariusz Joński. Do wpisu dołączył dwa zdjęcia, na których widać różnicę. 

"W Koszalinie na spotkaniu z Donaldem Tuskiem tłum ludzi - 5 tysięcy, na spotkaniu z Morawieckim garstka. Polska budzi się! Polacy nie chcą dalej żyć w kraju rządzonym przez PIS!!!" - napisała z kolei posłanka PO Elżbieta Gapińska. "Udający luz i naśladujący Tuska premier Morawiecki w Sianowie. Tego się nie da odzobaczyć :) Cyrk" - skomentował z kolei wystąpienie premiera dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Wroński

Więcej o: