Posłanka PiS straszy straż miejską prokuraturą. Poszło o jej nielegalnie rozwieszone plakaty wyborcze

Katarzyna Rochowicz
Z wrocławskich słupów zdejmowane są nielegalnie umieszczone tam plakaty wyborcze posłanki Prawa i Sprawiedliwości Agnieszki Soin. Straż miejska informuje, że zawiadomi prokuraturę w związku ze sprawą. To jednak nie przeszkadza polityczce, aby domagać się odszkodowania i straszyć komendanta straży miejskiej policją i prokuraturą.

Cały materiał przeczytasz w tekście "Gazety Wyborczej" pt. "Wrocławska straż miejska zawiadamia prokuraturę. Posłanka PiS Agnieszka Soin straszyła komendanta, bo usuwane są jej nielegalnie rozklejane plakaty">>>

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", posłanka Prawa i Sprawiedliwości Agnieszka Soin zadzwoniła wzburzona do komendanta wrocławskiej straży miejskiej Piotra Kościelnego. Poszło o usuwanie z ulicznych latarni jej plakatów wyborczych. Według relacji komendanta polityczka przekazała mu, że zawiadomiła już w tej sprawie policję i prokuraturę, oraz że "ma na to zgodę Taurona" i nakazała mu tam zadzwonić. - Naciskała, żebym natychmiast zakończył działania zdejmowania plakatów. Ale z jakiej racji? Pani poseł powinna znać przepisy, a te mówią jasno, że bez zgody zarządcy wieszanie takich plakatów jest wykroczeniem - mówi Kościelny w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Taka zgoda powinna być uzyskana od Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Zobacz wideo Pytanie dziennikarzy o "tłuste koty". Bochenek odwrócił kota ogonem: Tłuste kocury z Platformy!

Nielegalnie umieszczone plakaty wyborcze posłanki PiS. Soin chce odszkodowania

Na wrocławskich latarniach w sobotę 1 lipca pojawiło się kilkaset plakatów posłanki partii rządzącej. Wspomniany Zarząd do 3 lipca usunął 300 takich plakatów. - Inne jeszcze na to czekają - mówi Waldemar Forysiak, zastępca komendanta Straży Miejskiej we Wrocławiu. We wtorek zdjęto około 500. Koszt zdjęcia jednego plakatu to około 50 do 80 złotych, ponieważ dokonuje tego zewnętrzna firma. 

"GW" zaznacza, że artykuł 63a Kodeksu wykroczeń głosi: "Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny". Soin zapowiedziała, że "poradzi się prawników i zażąda od straży miejskiej odszkodowania". "Posłanka ma immunitet i nie musi przyjąć mandatu od straży miejskiej. Soin zostanie jednak w tej sprawie wezwana na świadka, żeby wskazała, komu zleciła akcję prekampanijną" - zauważa "Wyborcza". 

Nielegalne plakaty posłanki Soin. Straż miejska chce zawiadomić prokuraturę

We wtorek 4 lipca zastępca komendanta Waldemar Forysiak przekazał w mediach społecznościowych, że straż miejska zawiadomi prokuraturę w związku z możliwością popełnienia przestępstwa z art. 224 Kodeksu karnego. Głosi, on, że: "Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej".

Warto podkreślić, że do podobnej sytuacji doszło także w 2019 roku, kiedy posłanka umieściła swoje banery w obrębie skrzyżowania i na barierach energochłonnych. Jest to działanie wbrew przepisom, które głoszą, że takie ogłoszenia mogą rozpraszać kierowców, a także utrudniać im widoczność. 

Więcej o: