W opublikowanym w środę artykule Andrzej Stankiewicz opisuje, w jaki sposób obecna władza usiłowała wpływać na niezależne media. Przywołuje między innymi publikowane wcześniej relacje redaktora naczelnego Wirtualnej Polski Pawła Kapusty i szefa Onetu Bartosza Węglarczyka. Obaj w czerwcu opisali, że ludzie z obozu rządzącego - niewymienieni z nazwiska - mieli proponować naczelnym wprowadzenie do ich redakcji dziennikarzy sprzyjających PiS. Więcej o sprawie można przeczytać w tym tekście:
"Obie z tych specyficznych 'propozycji' wyszły z kręgu premiera Mateusza Morawieckiego - tak szef rządu pojmuje wolność mediów, by jego człowiek trzymał je za twarz. Zresztą to był 'plan B' Morawieckiego. Bo planem 'A' było po prostu przejęcie Onetu - jego odźwierny Michał Dworczyk próbował skłonić amerykański fundusz KKR, który pośrednio jest współwłaścicielem Onetu, do sprzedaży portalu spółce państwowej" - napisał Stankiewicz.
Były już szef KPRM odpowiedział na publikację w mediach społecznościowych. "Minęła ledwie doba od ostatniego kłamstwa na mój temat i poprawiania tekstu przez redakcje Onetu. Dziś p. A. Stankiewicz podaje kolejną, całkowicie fałszywą informację. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnych rozmowach dotyczących sprzedaży jakiegokolwiek portalu" - napisał. "Żądam sprostowania - w przeciwnym razie spotkamy się w sądzie" - dodał.
W środę największe polskie redakcje opublikowały deklarację redaktorek i redaktorów naczelnych dotyczące niezależności mediów. To reakcja między innymi na publikacje Kapusty i Węglarczyka. "W ostatnich dniach na łamach Onetu i Wirtualnej Polski zostały opublikowane teksty ujawniające próby nacisku ludzi władzy na wolność redakcji. Po licznych przypadkach z niedawnej przeszłości - lex TVN, postępowaniach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, masowo wysyłanych do polskich redakcji pozwach - to kolejne próby ograniczania niezależności polskich mediów" - czytamy w oświadczeniu (całość TUTAJ).