Prezydent Andrzej Duda ma poinformować o swojej decyzji w lipcu - podaje "Super Express". Zgodnie z konstytucją prezydent RP musi wyznaczyć termin wyborów na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu (trwająca kadencja zaczęła się 12 listopada 2019 roku), a zatem możliwe daty wyborów parlamentarnych w 2023 roku to: 15 października; 22 października; 29 października; 5 listopada. Najbardziej prawdopodobny jest wariant, w którym wybory odbywają się 15 października.
- Jeżeli faktycznie taka jest decyzja prezydenta, to jest to decyzja racjonalna - komentuje w "Super Expressie Marek Suski z PiS. Sławomir Neumann z Koalicji Obywatelskiej podkreśla zaś, że "termin nie wygrywa, wygrywają emocje i dobry program".
Wcześniej o takiej dacie wyborów informował nieoficjalnie Onet. Jednym z powodów ma być rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża. Przypada ona na poniedziałek 16 października, ale obchody dnia papieskiego odbędą się w niedzielę. PiS ma sobie zdawać sprawę z faktu, że tego dnia część księży może prowadzić agitację podczas mszy i uderzać w ugrupowania opozycyjne.
Z ostatniego sondażu United Surveys dla wp.pl wynika, że gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 31,7 proc. respondentów. To spadek o 2,5 pkt. proc. w porównaniu do badania tej samej firmy z 12 czerwca. Chęć oddania głosu na Koalicję Obywatelską zadeklarowało 28,2 proc. W poprzednim sondażu było to 29,7 proc. Różnica między ugrupowaniami wyniosła 3,5 proc. Konfederacja zanotowała 14 proc. poparcia, co oznacza wzrost o 2,5 pkt. proc. Trzecia Droga, czyli PSL i Polska 2050, uzyskała 12,1 proc. (w poprzednim sondażu było to 10,2 proc.). Kolejna jest Lewica z wynikiem 8 proc. (spadek o 1,7 pkt. proc.). Na końcu uplasowała się Agrounia (0,7 proc.). 5,3 proc. respondentów odpowiedziało, że jeszcze nie wie, na kogo zagłosować. Udział w wyborach łącznie zadeklarowało 54,4 proc. badanych.