Kazimierz Marcinkiewicz na antenie RMF FM wypowiedział się na temat przyszłych wyborów i szansy PiS na wygranie ich. Zdaniem byłego premiera, skala skłócenia w Zjednoczonej Prawicy jest tak duża, że utrudnia to obozowi rządzącemu prowadzenie kampanii. Według Marcinkiewicza PiS może wygrać wybory, ale musi "zabrać się do roboty". Polityk poinformował również o domniemanych planach politycznych Jarosława Kaczyńskiego wobec Mateusza Morawieckiego.
Kazimierz Marcinkiewicz ocenił sytuację panującą w obozie rządzącym. - Oni się nazywają Zjednoczoną Prawicą, ale oni żadną zjednoczoną prawicą nie są. Oni są niesamowicie skłóceni, a jeszcze na dodatek frakcje boją się, że przegrają wybory i zaczynają jeszcze bardziej chapać. To przeszkadza w prowadzeniu kampanii - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz w rozmowie z RMF FM.
- Kaczyński od wielu miesięcy był zmuszany przez tzw. zakon PC, czyli przez tych najstarszych swoich druhów - Suskich i tym podobne - żeby jeździł po Polsce, żeby to on ogłaszał program PiS-u na wybory i żeby został wicepremierem i trochę "zmniejszył" Morawieckiego - stwierdził Marcinkiewicz. Były premier oznajmił, że Kaczyński nie chce, aby twarzą PiS był Mateusz Morawiecki. - On robi wszystko, żeby tą twarzą nie był Morawiecki. Będą go trzymać, jak najmocniej. Żeby Morawiecki nie urósł za mocno, bo oni wtedy przestaną być świętymi krowami w PiSie. A oni dziś są świętymi krowami - dodał.
Kazimierz Marcinkiewicz został też zapytany o to, kto może być konkurencją dla Mateusza Morawieckiego do objęcia kierownictwa w PiS. Polityk ma jeden typ. - Myślę, że Szydło, która tworzy frakcję cały czas w PiSie - powiedział. Zdaniem polityka ewentualnie może być to Brudziński lub Błaszczak, ponieważ wyróżniają się na tle innych.
Były premier stwierdził, że PiS ma szansę wygrać w wyborach między innymi dlatego, że posiada spółki Skarbu Państwa, instytucje oraz media publiczne. - Ma całą tę propagandę za sobą - stwierdził Marcinkiewicz. W jego opinii, PiS "przestał mieć rację, przestał prowadzić publiczną dyskusję i oddał pole Tuskowi". - Koalicja Obywatelska ma wszelkie dane, aby wygrać, co nie znaczy, że przejąć władzę. (...) Idą w kierunku 40 proc., ale to jest niewystarczające, żeby przejąć władzę - powiedział. Były premier zwrócił uwagę, że nie wiadomo, co jeszcze wydarzy się z Konfederacją. - Oni czują wiatr w żaglach, ale jeśli zaczną odbierać PiS-owi, to (...) PiS przestanie ich pompować - dodał Marcinkiewicz.
Jak informowaliśmy, tydzień temu prezydent Andrzej Duda dokonał zmian w Radzie Ministrów. Do rządu wrócił Jarosław Kaczyński, który zajmie stanowisko wicepremiera. - Dziękuję panu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu za ponowne wstąpienie do rządu. Dziękuję z uwagi na to, że wcześniejsze zadania, które pan premier wykonywał w rządzie jeszcze kilka miesięcy temu, miały ogromne znaczenie dla RP - powiedział prezydent. Wicepremierami przestali być minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister kultury Piotr Gliński, Henryk Kowalczyk oraz minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jarosław Kaczyński pełnił w przeszłości funkcję wicepremiera od października 2020 roku do czerwca 2022 roku. Po tym czasie zrezygnował z powodu konieczności skoncentrowania się na sytuacji panującej w partii przed wyborami parlamentarnymi.