W sobotę 24 czerwca odbyła się konwencja Konfederacji pod hasłem "Tak chcemy żyć". Wydarzenie poprowadziła Paulina Klimek, prezenterka i dziennikarka sportowa - Nigdy nie kryłam się ze swoimi poglądami, jestem osobą w miarę rozpoznawalną i wcześniej brałam już udział w kilku inicjatywach organizowanych przez Konfederację lub fundację Kobiety Wolności i Niepodległości - opowiada Paulina Klimek w rozmowie z Gazeta.pl.
- Oni [Konfederacja - red.] wiedzieli, że ja meandruję wokół tego ugrupowania. Propozycja wyszła od całego sztabu, a kontaktował się ze mną w tej sprawie głównie Tomasz Grabarczyk. Natomiast jestem w stałej komitywie z wieloma osobami z partii, mimo że nie jestem jej członkiem - mówi nam Klimek.
Zapytaliśmy prezenterkę także o to, czy czuje się konfederatką. - Mam konserwatywne, tradycjonalistyczne poglądy i jest mi najbliżej do Konfederacji. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, jestem praktykującą i wierzącą katoliczką. Mój światopogląd jest najbliższy temu, co mówi Konfederacja. Jeżeli miałabym powiedzieć do której opcji mi najbliżej, to właśnie do niej - odpowiada nam Klimek.
Samą konwencję oceniła "bardzo dobrze". - Swoją koncepcją, organizacją, innowacyjnością, sposobem wykonania i zaangażowania przyćmiła inne tradycyjne wiece, rodem z lat 80., czyli otwarta przestrzeń pod chmurką, machające flagi, zakasane rękawy i białe koszule. To jest oklepane, banalne i sztampowe. A tutaj naprawdę był pomysł - zwięzła i fajna formuła. Program był jasny i klarowny, a mówcy kompetentni - stwierdziła Paulina Klimek w rozmowie z Gazeta.pl, oceniając sposób konwencji jako "amerykańskie show".
Jak informowaliśmy, w sobotę 24 czerwca odbyła się konwencja wyborcza Konfederacji. Podczas wydarzenia przekazano, że program wyborczy ugrupowania - jak uważa Krzysztof Bosak - ma zawierać sto stron. - W największym skrócie streszczę Wam nasz problem... program. Żeby w Polsce było lepiej, trzeba zlikwidować PIT, CIT, ZUS, VAT, TVP i TVN. A teraz do dziennikarzy, żeby zrozumieli. To był żart! - zaczął Mentzen. Dalej przekazał, że opozycja i PiS obiecują wyborcom coraz dziwniejsze "dodatki". - Konfederacja nie zamierza przekupywać Was własnymi pieniędzy! - mówił Sławomir Mentzen. Podczas spotkania wymieniano cztery główne punkty: niskie i proste podatki, mieszkania i domy tańsze o 30 proc., dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców oraz gotówka chroniona konstytucją. Politycy Konfederacji mówili także o likwidacji 13. i 14. emerytury, likwidacji 300 plus i braku waloryzacji 500 plus. Więcej o tematach wyborczych poruszonych na konwencji można znaleźć pod tym linkiem.
Podczas konwencji głos zabrał również Grzegorz Braun. Jak relacjonował nasz dziennikarz Daniel Drob, prezes Konfederacji Korony Polskiej przestrzegał zebranych: - Jakiekolwiek ciśnienia jeszcze narosną w tym sezonie - bo przecież jest otwarty sezon polowań, sezon wyborczy - ważne, żebyśmy wykazali się odpornością nerwową. Odpornością na straszenie i kuszenie. Jednego i drugiego na pewno nie zabraknie. "Przemówienie Brauna kilkukrotnie przerywano oklaskami, ale szczególnie głośne owacje były pod koniec - gdy twardo deklarował, że "nie będą uczyć nas historii Niemcy ani Żydzi". I dalej: - Nie będą naszych dzieci wychowywać i tolerancji uczyć dewianci. Nie będzie nam eurokołchozowa rada komisarzy ludowych tłumaczyła, jak mamy się rządzić we własnym państwie" - relacjonował dziennikarz Gazeta.pl, Jednak największy entuzjazm tłumu Braun wywołał swoimi "starymi szlagierami": "stop segregacji sanitarnej i precz z WHO". - Stop ukrainizacji Polski i stop banderyzacji polskiej racji stanu - mówił Braun, co wywołało euforię na sali.