Europoseł Adam Bielan oraz doradca społeczny prezydenta Marcin Mastalerek w przeszłości byli zaangażowani w pracę przy kampaniach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Obaj krytycznie wypowiadali się na temat obecnych działań obozu rządzącego. Kiedy skrytykowali działania prowadzone przez Tomasza Porębę, do niedawna szefa sztabu wyborczego PiS (zastąpił go europoseł Joachim Brudziński), ten zasugerował, że ich słowa są mało wiarygodne, ponieważ obaj w przeszłości ponosili porażki kampanijne. Teraz Bielan przyznał, że od dalszego przekrzykiwania się w sieci odwiódł go Jarosław Kaczyński.
22 czerwca Adam Bielan był gościem TVN24. - Każdy może mieć gorszy dzień, również w polityce, szczególnie jeśli kieruje się dużą kampanią wyborczą. Pan Tomasz Poręba nie jest już szefem sztabu i to jest mój komentarz - powiedział europoseł i dodał: - Chciałem mu na to odpowiedzieć, ale po rozmowie z prezesem Kaczyńskim się z tego wycofałem.
Polityk odmówił jednak zdradzenia, jakie słowa chciałby skierować do Poręby. - To już zostawię dla siebie - powiedział Bielan. - Jak go spotkam, to mu odpowiem. Zależy mi na wyniku obozu Zjednoczonej Prawicy w najbliższych wyborach, więc myślę, że tego rodzaju publiczne pyskówki byłyby nie na miejscu, tym bardziej że ja Tomasza Poręby osobiście nie atakowałem.
Jak pisaliśmy, Marcin Mastalerek w rozmowie na antenie RMF FM uznał, że PiS "jest dziś w defensywie" i "przespał kilka ważnych momentów". - Przede wszystkim nie zareagował w żaden sposób na marsz 4 czerwca - powiedział i zaapelował do prezesa Jarosława Kaczyńskiego: - Panie prezesie, źle idzie (...). Niech pan sobie nie daje wmówić, że wszystko jest w porządku.
Bielan podczas rozmowy w Polsat News stwierdził natomiast, że "w każdej kampanii wyborczej następują rozmaite minikryzysy". - Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kampanią z roku 2015 nie wygramy wyborów w roku 2023 - podkreślił.
W odpowiedzi Tomasz Poręba, który jako (wówczas jeszcze) szef sztabu wyborczego PiS poczuł się dotknięty komentarzami Bielana i Mastalerka napisał na Twitterze: "Spece od PR-u: Adam Bielan, autor przegranej kampanii z 2007 r., opuszczający PiS po katastrofie smoleńskiej, twarz ciągnących w dół niejasności wokół NCBR oraz 'tu jestem, tu jestem' Marcin Mastalerek. Na aucie ostatnich wygranych kampanii PiS. Niezłe kombo". W odpowiedzi Mastalerek napisał, że "Pycha kroczy przed upadkiem". A sam Poręba kilka dni później złożył rezygnację z funkcji szefa sztabu PiS.