Instytut Pokolenia został powołany w grudniu 2021 r. Jego celem jest "przygotowywanie badań, analiz i ekspertyz w zakresie demografii w ujęciu polskim i międzynarodowym". NIK ustaliła, że siedmiu pracowników tego instytutu zarabiało więcej niż wynika z rozporządzenia. Ok. 20 osób otrzymało dodatki i premie o łącznej wysokości 216 tys. zł. Według kontrolerów - niezasadnie. Przykładowo, po 17 tys. zł dodatku otrzymali dwaj wicedyrektorzy i główny księgowy, choć nie zwiększono im zakresu obowiązków.
Instytut Pokolenia przekazał "Rzeczpospolitej", że wnioski kontrolerów NIK są "nieadekwatne do kontekstu". Przekazano, że w ubiegłym roku, a więc w pierwszym roku działalności instytutu, "budowano zalążek struktury kadrowej", zatrudniano pracowników "według powszechnie obowiązujących standardów rynkowych", a potem przystąpiono do tworzenia regulaminów płac.
"Rzeczpospolita" informuje również, że w Instytucie im. Karskiego (powołanym w listopadzie 2021 r., zajmującym się badaniem strat wojennych) w 36 przypadkach wypłacano pensje o nieprawidłowej wysokości (u niektórych były to wynagrodzenia zaniżone, a u innych zbyt wysokie). Według NIK 250 tys. zł przeznaczono na wydatki bez dowodów księgowych. "W najnowszym raporcie NIK zwraca się do KPRM o "wzmożone działania nadzorcze" odnośnie do instytutów, a takich jednostek szybko przybywa" - czytamy w "Rp".
W ostatnich dniach pojawiały się doniesienia o zastrzeżeniach NIK dotyczących dotacji przyznawanych przez resort edukacji i nauki kierowany przez Przemysława Czarnka (nazywanych przez opozycję "programem Willa plus". Jak podawała telewizja TVN24, NIK stwierdziła "istotne nieprawidłowości dotyczące udzielania dotacji" oraz "naruszenie zasady przejrzystości finansów publicznych". Według NIK Przemysław Czarnek przyznał 84,9 mln zł dotacji (czyli niemal połowę wszystkich pieniędzy) fundacjom i organizacjom, które otrzymały negatywne oceny od ekspertów powołanych przez MEiN.
Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła też, iż 6 mln złotych z dofinansowań Przemysław Czarnek wypłacił niezgodnie z warunkami konkursów, które sam wcześniej określił. Przykładowo, Fundacja Wolność i Demokracja założona przez Michała Dworczyka (w której zarządzie zasiada m.in. Radosław Poraj-Różecki, mąż posłanki PiS i przewodniczącej sejmowej komisji edukacji Mirosławy Stachowiak-Różeckiej) otrzymała kwotę w "wysokości 4,5 mln zł poza trybem naboru wniosków".
"Kontrola NIK stwierdziła, że realizacja programów odbyła się zgodnie z prawem. Wykazano nieprawidłowości zauważone przez MEiN jeszcze przed kontrolą. Wszystkie zostały wyjaśnione a zalecenia wdrożone" - komentowała na Twitterze rzeczniczka MEiN Adrianna Całus-Polak.