Jak opisywaliśmy dziś w Gazeta.pl, z informacji stacji TVN24 wynika, że NIK stwierdziła "istotne nieprawidłowości dotyczące udzielania dotacji" oraz "naruszenie zasady przejrzystości finansów publicznych" w związku z programem tzw. Willa plus.
Resort Przemysława Czarnka miał przeznaczyć miliony złotych na remont lub zakup nieruchomości dla organizacji wspierających system oświaty i wychowania. Środki trafiły m.in. do organizacji związanych z politykami Prawa i Sprawiedliwości czy Kościołem katolickim.
Materiał stacji skomentowała Adrianna Całus-Polak, rzeczniczka resortu. "W dokumencie NIK NIE MA:
1. zarzutu "nielegalności",
2. wskazanej niezgodności z prawem,
3. naruszenia dyscypliny finansów publicznych.
Wzywam TVN24 do natychmiastowego sprostowania i zaprzestania powielania nieprawdziwych informacji" - napisała na Twitterze.
Po kilku godzinach wystosowała również oświadczenie. "Znaczna część wykazanych w trakcie kontroli nieprawidłowości została poprawiona przez pracowników a błędy usunięte jeszcze przed rozpoczęciem kontroli. Pozostałe zalecenia NIK są wdrażane" - czytamy.
W dokumencie podkreślono, że "wszystkie instytucje, które otrzymały środki niezgodnie z zasadami, po stwierdzeniu błędu przez Ministerstwo Edukacji i Nauki zostały wezwane do zwrotu środków i środki zwróciły".
Do sprawy odniósł się także szef resortu:
Odgrzewanie kotletów to ciągle jedyny program opozycji totalnej. Uspokajam: karawana idzie dalej i nie zwalnia tempa. Dla dobra polskiej oświaty kroczymy do kolejnego zwycięstwa!
- napisał na Twitterze Przemysław Czarnek.
Według NIK Przemysław Czarnek przyznał 84,9 mln zł dotacji (czyli niemal połowę wszystkich środków) fundacjom i organizacjom, które otrzymały negatywne oceny od ekspertów powołanych przez MEiN.
"Podmioty te były na tyle bliskie i drogie ministrowi (lub innym politykom obozu rządzącego), że dostały niemałe pieniądze" - zaznacza TVN24. NIK stwierdziła też, iż 6 mln zł z dofinansowań Przemysław Czarnek wypłacił "nielegalnie, niezgodnie z warunkami konkursów, które sam wcześniej określił".
Fundacja Wolność i Demokracja założona przez Michała Dworczyka (w której zarządzie zasiada m.in. Radosław Poraj-Różecki, mąż posłanki PiS i przewodniczącej sejmowej komisji edukacji Mirosławy Stachowiak-Różeckiej) otrzymała kwotę w "wysokości 4,5 mln zł poza trybem naboru wniosków".
NIK stwierdził również, że resort edukacji dwukrotnie wypłacił środki na realizację tego samego działania Towarzystwu Salezjańskiemu - Inspektorii św. Stanisława Kostki w Warszawie. 27 i 28 grudnia 2022 organizacji przelano po 3,1 mln złotych. Jak doszło do tego, że salezjanie otrzymali dwa razy dofinansowanie?
Tłumaczył to dyrektor Departamentu Programów Naukowych i Inwestycji Wojciech Kondrat:
Niedokładna weryfikacja spowodowana była ogromem obowiązków i zadań realizowanych w tamtym czasie przez pracowników (...), którzy działali pod wielkim stresem spowodowanym presją czasu oraz rozpoczętą w mediach stygmatyzacją działań realizowanych przez Ministra Edukacji i Nauki w zakresie inwestycji i remontów w systemie oświaty
- oświadczył, jak cytuje TVN24, Wojciech Kondrat.
W poniedziałek Lewica poinformowała, że składa zawiadomienie do prokuratury w związku ze sprawą. Ponadto na początku czerwca NIK przedłożyła Sejmowi "Analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej".
Po raz pierwszy w historii III RP nie wyraziła pozytywnej opinii dot. wykonania budżetu państwa.
NIK zamiast tego stwierdziła, że rząd PiS prowadzi gospodarkę państwa 'w znacznej części poza budżetem państwa i z pominięciem rygorów właściwych dla tego budżetu'. A 'ustawa budżetowa (...) przestaje pełnić funkcję podstawowego aktu zarządzania finansami państwa' - zaznacza TVN24.