"Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego szefem sztabu Prawa i Sprawiedliwości został europoseł Joachim Brudziński" - napisał na Twitterze rzecznik PiS Rafał Bochenek. "Nie zwalniamy tempa. Zwyciężymy" - dodał.
W piątek 16 czerwca późnym wieczorem Poręba ogłosił swoją rezygnację z funkcji szefa sztabu wyborczego PiS-u. "Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK [prezesa Jarosława Kaczyńskiego - przyp.red.] dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem" - napisał na Twitterze. Nieoficjalnie już w sobotę media podawały, że to Brudziński zastąpi Tomasza Porębę.
W ostatnim czasie kampania Prawa i Sprawiedliwości była krytykowana nawet przez osoby związane z obozem Zjednoczonej Prawicy. Marcin Mastalerek, były rzecznik PiS, przyznawał w RMF FM, że obecnie partia Jarosława Kaczyńskiego znajduje się w defensywie. - Panie prezesie, źle idzie, ale jeszcze cztery miesiące. Spokojnie, możecie wszystko zaplanować, przeprowadzić. Potrzeba dużo wiary w sukces, prostego planu i nie przejmować się. Ale najważniejsze - niech pan sobie nie daje wmówić, że wszystko jest w porządku - mówił. W podobnym duchu wypowiedział się Adam Bielan, goszcząc na antenie Polsat News w programie "Graffiti". Przewodniczący Partii Republikańskiej również nawiązał do trudnej sytuacji, w jakiej postawił PiS marsz zorganizowany przez Donalda Tuska. - W każdej kampanii wyborczej następują rozmaite mini-kryzysy. Niewątpliwie Marsz 4 czerwca dodał wiele entuzjazmu, wiary w zwycięstwo zwolennikom PO - stwierdził Bielan. Polityk podkreślał, że strategia przyjęta przez sztabowców PiS musi być dopasowana do aktualnych uwarunkowań politycznych, aby obóz rządzący mógł utrzymać się przy władzy. - Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kampanią z roku 2015 nie wygramy wyborów w roku 2023 - powiedział Bielan.
W piątek dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek pisał, że "szef sztabu PiS Tomasz Poręba jest 'poobijany', ale nie wyleciał z wagonika i pozostaje w fotelu". Według rozmówców Gądka dużą szansą dla Poręby miała być wielka konwencja partii zaplanowana na 24 czerwca w Łodzi - europoseł miał przygotować restart kampanii, który powinien zakończyć się sukcesem. "Tym, co wstrząsa całą Zjednoczoną Prawicą, jest bój o sztab wyborczy PiS. O to, kto i co ma robić w kampanii. [...] Wedle naszych informacji na jednym ze spotkań wierchuszki PiS dwa-trzy tygodnie temu miało dojść do ostrego spięcia między premierem i szefem sztabu. Tomasz Poręba zarzucał Mateuszowi Morawieckiemu chęć budowania własnej frakcji po wyborach. Szef rządu bowiem walczy o miejsca dla swoich ludzi na listach PiS, a w kancelarii premiera de facto pracuje konkurencyjny sztab wyborczy" - pisał Jacek Gądek.