W poniedziałek gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl był Ryszard Petru. - Gdybyśmy mieli normalne czasy, takie, kiedy rządy się zmieniają i nie wywracają wszystkiego, co było wcześniej, to nie wiem jaka byłaby moja decyzja - powiedział, pytany o swój powrót do polskiej polityki. - Tutaj mamy kwestie fundamentalne, zarówno w wymiarze geopolitycznym, czyli Polska w Unii Europejskiej, jak i w sferze gospodarczej - bardzo dużo zostało zepsute, jest strasznie dużo do naprawiania. Uważam, że po naszej stronie, tej stronie demokratycznej, brakuje takiego zdroworozsądkowego głosu gospodarczego - podkreślił.
Gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl mówił również "czarnym scenariuszu" i stworzeniu rządu przez PiS i Konfederację. - To jest ta część, która dalej będzie psuła. (...) Co z tego, że oni są inni? To może być jeszcze gorsze, bo tam [w Konfederacji - red.] są poglądy ksenofobiczne, prorosyjskie, antysemickie - stwierdził. - Konfederacja uprawia liberalizm bardzo populistyczny, nieodpowiedzialny - dodał.
Gospodarka jest słabością PiS-u. Oni nie proponują referendum gospodarczego w dniu wyborów, tylko imigracyjne, bo to jest emocjonalne. Nikt nie wie do końca o co chodzi. Druga rzecz, że chcą to zorganizować w Dniu Papieskim. To też nie świadczy o gospodarce, tylko to jest próba zaangażowania Polaków w wojnę religijną. To pokazuje, jak bardzo PiS będzie uciekał od gospodarki i to pokazuje, jak gospodarka jest dziś ważna
- powiedział Ryszard Petru. - Na tle szeroko rozumianej opozycji mało kto o tym mówi - dodał.
Przypomnijmy, pod koniec maja Ryszard Petru ogłosił swój powrót do polityki. Były lider Nowoczesnej poinformował, że będzie ubiegać się o mandat senatora w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Wystartuje z okręgu 43 - to okręg z Warszawy, które obejmuje dzielnice Mokotów, Wilanów, Ursynów i Wawer.
Mieszkałem na Ursynowie, mieszkam na Wilanowie, pracuję na Mokotowie. Uważam, że znam dużą część problemów mieszkańców tych dzielnic, łącznie z Wawrem, ale oczywiście nie wszystkie i w tej sprawie będę spotykał się z mieszkańcami
- tłumaczył.
Petru zaznaczył, że "obecnie mamy przed sobą bardzo poważne wybory, które będą decydowały nie tylko o polskiej demokracji, ale o tym, czy Polska będzie miała silną gospodarkę czy słabą". Jednocześnie zapowiedział, że po wyborach będzie ubiegał się ponownie o szefostwo w Nowoczesnej, którą współtworzył 8 lat temu. - Mówię po wyborach, bo teraz mamy znacznie ważniejsze wyzwania, jakim jest wygrana z PiS-em i Konfederacją jednocześnie - podsumował.
Ryszard Petru jest założycielem Nowoczesnej, która dzisiaj wchodzi w skład Koalicji Obywatelskiej. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. kandydował z pierwszego miejsca na liście w okręgu stołecznym. Uzyskał wówczas mandat posła na Sejm VIII kadencji. Nowoczesna zajęła wtedy czwarte miejsce, uzyskując poparcie 7,6 proc., a sam Petru zdobył 129 088 głosów. Partia Ryszard Petru wprowadziła do Sejmu 28 posłów.
W 2017 r. Petru ustąpił z funkcji przewodniczącego klubu na rzecz Katarzyny Lubnauer. Rok później razem z Joanną Scheuring-Wielgus oraz Joanną Schmidt wystąpił z partii, próbując założyć nowe ugrupowanie - Teraz!. Partia została jednak rozwiązana w 2019 r., a Petru ogłosił odejście z polityki.