Nowelizacja przewiduje między innymi, że w skład komisji nie będą mogli wchodzić parlamentarzyści. Usuwa również z ustawy tak zwane środki zaradcze, czyli kary, które może nakładać komisja. W toku prac parlamentarnych do ustawy wprowadzono poprawki, między innymi usunięto termin publikacji pierwszego raportu komisji, który ustalono na 17 września. Doprecyzowano również, kto może stanąć przed sądem w trybie odwoławczym.
Nowelizację w piątkowym głosowaniu poparło 235 posłów, 5 było przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu. 126 posłów Koalicji Obywatelskiej nie wzięło udziału w głosowaniu. Podobnie jak 40 posłów Lewicy. Przeciwko było troje posłów z tego klubu, a także jeden poseł Konfederacji i poseł Wolnościowców. Teraz nad nowelizacją będzie pracował Senat.
Pierwsze czytanie projektu nowelizacji odbyło się we wtorek. - Ta ustawa powinna nosić tytuł "ustawa o kompromitacji". Zarówno tej części parlamentu, ale również o kompromitacji prezydenta Andrzeja Dudy - mówił wówczas Borys Budka. Jak dodawał, prezydent podpisał ustawą, która jest "bublem prawnym" i "wprowadza do porządku prawnego bolszewicką komisję, która nie ma zajmować się prawdą, tylko nagonką na Donalda Tuska".
Ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 Andrzej Duda podpisał 29 maja. Jednocześnie prezydent skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Zaledwie kilka dni później Duda przedstawił projekt nowelizacji ustawy. Jedną z najważniejszych zmian jest zniesienie tzw. środka zaradczego w postaci zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Kluczowa zmiana dotyczy też członków komisji. W myśl projektu, który wyszedł z Kancelarii Prezydenta, do gremium nie mogą należeć parlamentarzyści. Podpisana przez Dudę ustawa budziła poważne zastrzeżenia prawników. Jak opisywaliśmy pod koniec maja, z analizy prawników wynika, że ustawa narusza aż 17 artykułów konstytucji. Zdaniem polityków opozycji celem komisji ma być przede wszystkim atakowanie polityków Platformy Obywatelskiej na czele z Donaldem Tuskiem.