Ekipa Dudy oskarżała urzędników Komorowskiego. Sąd nie dopatrzył się przestępstwa

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Sąd Okręgowy w Warszawie po czterech latach procesu uniewinnił ministra Dariusza Młotkiewicza i sześciu innych pracowników kancelarii byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Chodzi o rzekomą kradzież w prezydenckich rezydencjach. Wyrok nie jest prawomocny.

Cały artykuł "Ludzie Dudy oskarżyli urzędników Komorowskiego. Sąd: Przestępstwa nie było" można przeczytać na Wyborcza.pl >>>

Po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach w 2015 roku prezydencki minister Andrzej Dera sporządził raport na temat rzeczy, które miały zniknąć z majątków prezydenta RP w Klarysewie i Promniku. Chodziło o 1246 przedmiotów o wartości 1,345 mln zł. Dera twierdził w mediach, że w rezydencji w Klarysewie "zlikwidowano" dwuletni telewizor i prawie nowy ekspres do kawy. Przedstawiciele Komorowskiego podkreślali z kolei, że willa w Klarysewie w 2010 i 2011 roku nie nadawała się do użytku i usunięto stamtąd zniszczony sprzęt. Sprawa trafiła do prokuratury. 

Zobacz wideo Wzruszające słowa Małgorzaty Rozenek-Majdan w Sejmie: Prawdopodobnie nigdy nie zostałabym mamą

Sprawa majątku z willi prezydenta. Pracownicy kancelarii Komorowskiego uniewinnieni 

- Z zawiadomienia wynika, iż mogło dojść do likwidacji majątku w sposób niezgodny z obowiązującymi procedurami, co rodzi wątpliwości, czy likwidacja ta w rzeczywistości miała miejsce czy też rozporządzono składnikami mienia w sposób sprzeczny z prawem. Wskazano m.in. na podejrzenie poświadczenia nieprawdy w dokumentacji potwierdzającej protokolarne zniszczenia niektórych składników majątku, gdyż w rzeczywistości wymienionych w ww. dokumentacji składników nie zniszczono, a rozporządzono nimi w inny sposób - informował w 2015 roku rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie (cytat za polsatnews.pl).

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że śledztwo trwało cztery lata. W jego trakcie przesłuchano 105 świadków i zgromadzono 23 tomy akt. W 2019 roku przeciwko ministrowi w kancelarii Komorowskiego, Dariuszowi Młotkiewiczowi, skierowano akt oskarżenia. Za niedopełnienie obowiązków prokurator domagał się kary roku więzienia w zawieszeniu. Zarzuty niegospodarności i przekroczenia obowiązków postawiono wszystkim członkom komisji, która zajmowała się likwidacją majątku. Teraz, jak informuje "Gazeta Wyborcza", Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Młotkiewicza i pozostałych pracowników kancelarii Komorowskiego. - Zastanawiałem się, czy po tych ośmiu latach powinienem czuć ulgę, ale przede wszystkim zastanawiałem się, "po co i dlaczego". Przypomniałem sobie, że wniosek do prokuratury podpisywała szefowa kancelarii, pani Małgorzata Sadurska, która teraz pracuje w PZU. Równocześnie pozbawiła mnie premii wysokości 40 tysięcy złotych za pracę w sobotę i niedzielę przez pięć lat urzędowania w kancelarii - komentuje w "Wyborczej" Młotkiewicz. Według sędziego urzędnicy działali zgodnie z prawem i procedurami. "Zdaniem sądu wiceszef Kancelarii Prezydenta po prostu przeprowadził proces likwidacji" - podaje dziennik. 

Więcej o: