Pawłowska o protestach: "To tylko polityczna gra". Po wyroku TK ws. aborcji sama wyszła na ulicę

- Jeżeli mówimy o protestach, to teraz jest to tylko polityczna gra, są to błędy lekarskie, w tym konkretnym przypadku tak, jak powiedział minister Niedzielski - powiedziała Monika Pawłowska, pytana o manifestacje po śmierci ciężarnej Doroty. Zanim posłanka przeszła do PiS, sama brała udział w manifestacjach po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.

W środę w wielu polskich miastach odbyły się protesty pod hasłem "Ani jednej więcej!". To reakcja na śmierć ciężarnej Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu. Według rodziny i adwokatki zajmującej się sprawą lekarze nie zdecydowali się wykonać aborcji, mimo że życie 33-latki było zagrożone. Wcześniej zmarły m.in. Izabeli z Pszczyny i Agnieszki z Częstochowy. Wszystkie te śmierci łączone są z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który w 2020 roku uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją.

Zobacz wideo Kaczyński opuścił Salę Posiedzeń Sejmu, po zapowiedzeniu referendum ws. przyjęcia uchodźców

Pawłowska o protestach po śmierci Doroty: Teraz jest to tylko polityczna gra

W czwartek o protesty reporter TVN24 Radomir Wit zapytał spieszącą się posłankę PiS Monikę Pawłowską. Wcześniej, jeszcze jako parlamentarzystka Lewicy, brała ona udział w strajkach kobiet. - Uważam, że granie czyjąś śmiercią dla dobra politycznego jest po prostu czymś najpodlejszym - powiedziała. Kiedy dziennikarz zwrócił jej uwagę, że sama uczestniczyła w protestach, odparła, że "te przypadki [m.in. śmierć Doroty - red.] nie mają związku z zaostrzeniem" przepisów aborcyjnych.

Za każdym razem stwierdzony jest błąd lekarski [ws. śmierci Doroty nikt na razie nie stwierdził błędu lekarskiego - red.]. Jeżeli pan oczekuje, że będę robić polityczną karierę na krzywdzie ludzkiej, to się pan myli

- podkreśliła i odniosła się do słów Radomira Wita dot. jej udziału w manifestacjach po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. - Bardzo dobrze pan wie, co się zmieniło - zaznaczyła. - Pani zmieniła barwy polityczne - stwierdził reporter TVN24. - Jeżeli mówimy o protestach, to teraz jest to tylko polityczna gra, są to błędy lekarskie, w tym konkretnym przypadku tak, jak powiedział minister Niedzielski - zaznaczyła Monika Pawłowska.

Przypomnijmy, w marcu 2021 roku Monika Pawłowska przeszła z Lewicy do Porozumienia Jarosława Gowina. Kilka miesięcy później, na początku października, posłanka stwierdziła, że "nie może akceptować destabilizacji funkcjonowania państwa dla prywatnych celów politycznych" i zasiliła szeregi Prawa i Sprawiedliwości.

Jak ustalił wówczas Jacek Gądek z Gazeta.pl, o transfer Pawłowskiej zabiegał osobiście Mateusz Morawiecki. Posłanka w zamian za swoją "szablę" w Sejmie dostała obietnicę dobrego miejsca na liście PiS w kolejnych wyborach. Z kolei jej ludzie mają dostać stanowiska w Społecznych Inicjatywach Mieszkaniowych w województwie lubelskim.

Rzecznik Praw Pacjenta: Doszło do naruszenia praw pacjentki

W poniedziałek również Adam Niedzielski mówił, że "w Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia lub życia ma prawo do dokonania terminacji ciąży, czyli wykonania zabiegu aborcji". - Prawo do przerywania ciąży zostało na moją prośbę doprecyzowane w wytycznych przedstawionych przez dwóch konsultantów - prof. Czajkowskiego, konsultanta w dziedzinie położnictwa i ginekologii, ale również prof. Wielgosia, który jest konsultantem w dziedzinie perinatologii - podkreślił minister zdrowia. Jak tłumaczył, "7 listopada 2021 roku po pierwszych zdarzeniach, które budziły wątpliwości [po śmierci Izabeli z Pszczyny - red.], poprosił konsultantów o przygotowanie szczegółowych wytycznych, jak postępować, jaki jest standard postępowania w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia pacjentki, która ma również znaczenie w procesie podejmowania decyzji". - Każda z tych sytuacji jest bardzo uważnie analizowana, nie na poziomie politycznym przez ministra, ale na poziomie eksperckim przez Rzecznika Praw Pacjenta, który posługuje się ekspercką wiedzą - oznajmił Niedzielski.

Podczas tej samej konferencji Rzecznik Praw Pacjenta wymienił całą listę naruszeń, do jakich doszło w szpitalu w Nowym Targu, gdzie zmarła 33-letnia ciężarna Dorota. Bartłomiej Łukasz Chmielowiec zaznaczył, że chodzi o naruszenie prawa do udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, naruszenia praw pacjenta do udzielania świadczeń zdrowotnych z należytą starannością i uzyskania rzetelnej, klarownej informacji o stanie zdrowia i tego, jaki jest plan terapeutyczny. - Stwierdziliśmy również naruszenie praw pacjenta do dokumentacji medycznej w postaci nierzetelnego jej wypełnienia i braków w dokumentacji - wyjaśnił.

***

Więcej o: