Posłanka PiS broni serialu TVP pt. "Reset": Nie oglądałam jeszcze, ale sporo o nim słyszałam

- Nie oglądałam jeszcze, ale sporo o nim słyszałam. Czytałam opinie na jego temat - powiedziała o serialu TVP pt. "Reset" Jadwiga Emilewicz w rozmowie z Patrykiem Michalskim z WP. Chwilę później posłanka PiS przedstawiła swoje zdanie na temat produkcji. Jakie kwestie polityczne porusza serial i na czym polega jego kontrowersja?

Patryk Michalski spotkał się w studiu Wirtualnej Polski z Jadwigą Emilewicz z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Podczas rozmowy prowadzący zapytał, czy posłanka PiS oglądała serial TVP pt. "Reset", który wywołał ogromne kontrowersje. - Nie oglądałam jeszcze, ale sporo o nim słyszałam. Czytałam opinie na jego temat - odparła polityczka. Niedługo po tych słowach Emilewicz wypowiedziała się na temat produkcji.

Zobacz wideo „Trudno nazwać TVP publiczną telewizją. Nie chcemy na to płacić"

Jadwiga Emilewicz wypowiedziała się o serialu "Reset" w TVP. Posłanka PiS jeszcze go nie oglądała

Prowadzący zwrócił uwagę, że kilkanaście godzin po emisji dwóch ekspertów odcięło się od serialu, twierdząc, że powodem jest jego tendencyjny i propagandowy charakter. - Rozumiem, że ta publikacja to również zbiór materiałów, dokumentów po prostu pozostawionych bez komentarza. Z tego co wiem, tam jest mnóstwo materiałów, cytatów, spotkań - powiedziała Emilewicz.

Dziennikarz wtrącił, że w serialu jest sam komentarz. - Ale mamy zdaje się bardzo obszerną dokumentację dotyczącą spotkań, dotyczącą opinii konkretnych polityków. Dlatego ja bym nie kwestionowała całego reportażu, który dotyczył tego, w jaki sposób kształtowane były relacje polsko-rosyjskie w 2015 roku - nie poddawała się posłanka PiS.

- Ale żeby telewizja publiczna nagrywała i kilkanaście godzin po emisji musiała odpowiadać nawet zagranicznym ekspertom? Manipulacje w TVP się zdarzają, na rynku krajowym jesteśmy przyzwyczajeni - odparł dziennikarz. Posłanka PiS przerwała Michalskiemu pytaniem o to, czy w reportażu zmanipulowano wypowiedzi polityków i sfabrykowano materiały dokumentalne. Prowadzący odparł, że wystarczy, że zostały odpowiednio zmontowane.

- Moim zdaniem, z tego co wiem, w tym reportażu są przywoływane wypowiedzi konkretnych polityków. Obejrzę reportaż i chętnie do pana wrócę z pełnymi wypowiedziami. To, co wiem, jeszcze raz powtarzam. Są to materiały publicznie znane i dostępne przywołane jeszcze raz - przekazała. Dziennikarz odparł, że wrócą do rozmowy, kiedy posłanka PiS faktycznie obejrzy serial.

Serial TVP pt. "Reset" przedstawił kilka wydarzeń. Jak wyglądały relacje polsko-rosyjskie za rządów PO-PSL?

Jak informowaliśmy, niedawno miała miejsce premiera nowego serialu dokumentalnego TVP, od którego odcięło się dwóch ekspertów, Bill Browder i Edward Lucas, których wypowiedzi przytoczono w produkcji. W materiale przypomniano wypowiedź Donalda Tuska z listopada 2007 roku, w której poruszył kwestię dialogu z Rosją. - Brak dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji. Psuje interesy obu krajów na arenie międzynarodowej - mówił wtedy Tusk.

"Gazeta Wyborcza" przeanalizowała zasadność przypuszczeń w temacie rzekomego sprzyjania Rosji przez rząd PO-PSL. W artykule posiłkowano się m.in. depeszami amerykańskich dyplomatów, które przed laty ujawnił portal WikiLeaks. Z ustaleń dziennikarki Dominiki Wielowieyskiej wynikało, że Sikorski tłumaczył, że polityka rządu była prowadzona dwutorowo. Celem była normalizacja m.in. stosunków gospodarczych dla poprawy interesów przedsiębiorców, wstrzemięźliwość w wypowiadaniu antyrosyjskich zarzutów i budowanie koalicji z sojusznikami, aby chronić się przed imperialnymi skłonnościami Putina. Polska miała również wielokrotnie ostrzegać inne kraje przed Rosją. 

Więcej o: