W środę gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl był Marek Sawicki. Poseł PSL został zapytany o warszawską Paradę Równości i jej postulaty, m.in. o legalizację związków partnerskich i małżeństw osób tej samej płci. - Jak pan głosowałby nad takimi projektami w Sejmie? - pytał prowadzący program Jacek Gądek.
- Ja jestem zwolennikiem zapisów konstytucyjnych i tam jasno jest zapisane, czym jest rodzina. Małżeństwo to jest mąż i żona. Jeśli ktoś chce sobie urządzać życie w innych warunkach, w inny sposób, niech to robi. Ja nikomu do domu, za próg nie zaglądam. Natomiast nie ma żadnej potrzeby legalizacji tego typu rozwiązania na drodze prawnej - stwierdził. - Już dzisiaj można sobie zarejestrować związek partnerski u notariusza, spisać wzajemne zobowiązanie i testament. Nie widzę, czym różni się tego typu umowa między partnerami w zakresie dostępu do informacji chociażby medycznej od ślubu - kontynuował gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl
Ja jestem konserwatystą i proszę mi tych pytań więcej nie zadawać
- podkreślił Marek Sawicki. - Zmienią konstytucję, będą mieli większość, zrobią co zechcą. Póki tej większości nie mają, mogą takie oferty składać - ja je rozumiem, ale ich nie podzielam - zakończył.
Kilka dni temu na portalu Gazeta.pl ukazał się wywiad z Bartem Staszewskim, aktywistą na rzecz praw osób LGBT+. - Blokowanie tego przez polityków tylko zwalnia pewne procesy i destabilizuje kraj wewnątrz. [...] Osoby LGBT będą wyjeżdżały za granicę, będą tam brały śluby, a później będą wracać do Polski. Nieuznawanie tych związków jako legalnych będzie powodowało katastroficzne dla państwa konsekwencje. Już mamy obywateli, którzy de facto stają się bezpaństwowcami, bo nie można wyrobić paszportu czy innych dokumentów dla swoich dzieci, bo nie ma tam formuły dla ojca i ojca czy matki i matki, jest tylko formuła dla matki i ojca. Możemy udawać i zamykać na tych obywateli oczy, ale ten problem będzie coraz większy - mówił. Więcej można przeczytać w poniższym tekście:
***